Mały, zielony las.

Ki

Popatrzyła na kota. Dlaczego tak bardzo przypomniał jej Pazia? No tak... też był szarobury i sprawiał wrażenie nadpobudliwego. - Hej, Lucy - odpowiedziała.

JJ.

- Siema, Dżej Dżej - zdał sobie sprawę, że chyba już to mówił. - Co tu robisz? - spytał oplatając sobie łapki burym ogonem.

Ki

- A co może robić kot w lesie mroźną zimą? Szukam czegoś jadalnego - odpowiedziała, z ukosa spoglądając na stojącego niedaleko chłopaka. W towarzystwie człowieka czuła się bardzo nieswojo.

JJ.

- Serio? - spytał, dopiero w tedy przypomniał sobie o istnieniu czegoś takiego jak "głód".- Ja głodny nie jestem. Lizaka zjadłem.

Mike Sean

Leniwie podniósł się. Wstał i ruszył dalej, wolnym, miarowym i spokojnym krokiem. Trzepotała za nim długa zimowa kurtka.

Ki

Przekrzywiła łebek, z wielkim zaciekawieniem w pomarańczowych oczach patrząc na JJ'a. - Lizaka? - zapytała. - A co to takiego jest ta lizaka?

Elodie

Elodie przyszła, prowadząc za rękę Mata. Puściła jego dłoń i ruszyli wolnym krokiem przed siebie. Z zadowoleniem wdychała woń lasu, a uśmiech na jej twarzy machinalnie się powiększył.

JJ.

- Nie wiem dokładnie. - powiedział. - Lucyferia, patrzaj! - ryknął skacząc w miejscu na czterech łapach. Pokazał jej łapą dziewczynę w dredach. - Może być niezła zabawa! - miauknął.

Mat

-kurczę jeszcze nie byłem w lesie jak tu pięknie-spojrzał do Elodie i wokół siebie ,było pusto.Tylko oni i las.

Elodie

- Ja tam lubię las. Fajny do spacerowania. - stwierdziła dziewczyna i potrząsnęła głową, by odgarnąć długie dredy na plecy. Rozejrzała się. Byli już dość daleko w lesie, minęli miejsce, w którym siedziały koty. Nie mogły ich już widzieć.

/ Tak, próbuję jakoś uniknąć kocich zabaw. Laughing

/

Mat

-ok to może będzie dziwne ,ale czy chciałabys ze mną chodzi?-złapał ją za rekę i grzecznie ją zapytal.Czekał zniecierpliwiony na ta odpowieć

Elodie

- Ja z tobą, znaczy się być twoją dziewczyną? - blondynka zmarszczyła brwi, próbując sobie przypomnieć, czy, poza tamtym jednym wieczorem, któreś z nich okazało kiedykolwiek jakieś zainteresowanie w tym kierunku, jeśli chodzi o drugie. Chyba niezbyt.
- Hm, mam jeszcze jedno pytanie. To oznacza, że jesteś zakochany, pociągam cię, chcesz jeszcze raz iść ze mną do łóżka, czy co? - zapytała ostrożnie.

Mat

-to jest takie zauroczenie możę trochę wiecej ,ale nie chcę isć z tobą do łózka.Czekam w dalszym ciągy na odpowieć tak bądź nie.

JJ.

J.J pociągnął rudą kotkę za nimi. Skakał jak antylopa śladami wydeptanymi przez nich w śniegu. Majtał ogonem, by utrzymać równowagę. Skakł jak z procy.
- Ale czad! -wrzeszczał. Zbliżał się coraz szybciej do ludzi.

Elodie

- Nie uważasz, że bezpieczniej będzie odczekać, zobaczyć, jak będzie później, za dzień, dwa czy tydzień? - zapytała dziewczyna, nie będąc w stanie dać jednoznacznej, jasnej odpowiedzi. Traktowała Mata jako fajneog kumpla, ale nie myślała o nim w ten sposób.