Opustoszała plaża

Shane

-Jasne. Wybacz, że Cię obudziłem, o pani.-zażartował kłaniając się wyimaginowanym kapeluszem.

Mersedes

Wybaczam - powiedziała śmiejąc się - no to pana z kapeluszem może coś wymyśli do robienia? - spytała z uśmiechem.

Shane

Uniósł lekko brwi, po czym rozejrzał się.
-Jest noc, jesteśmy na plaży sami, bez jakichkolwiek rzeczy poza własnymi ubraniami. Odnoszę wrażenie, że nie mamy raczej co robić, poza siedzeniem.-zauważył.

Mersedes

Zaśmiała się cicho i spojrzała na niego - zawsze można coś wymyśleć. Ale trzeba pomyśleć - powiedziała z lekkim uśmiechem.

Shane

-A więc myśl, jesteś w tym zdecydowanie lepsza niż ja.-stwierdził z uśmiechem.

P.S> Lecę, pa ;]

Mersedes

Ja?! Ja mam myśleć? - zaśmiała się i odwróciła od niego wzrok - ja dzisiaj nie myśle - dodała z wyszczerzem.

Shane

-Ty nie myślisz? A to dlaczego, powinnaś myśleć.- stwierdził patrząc na nią podejrzliwym wzrokiem.

Mersedes

Zaśmiała się - teraz Twoja kolej myślenia - powiedziała patrząc na niebo.

Shane

-Błagam, nie.-jęknął, patrząc na nią proszącym wzrokiem'.
-Mogę zrobić wszystko, ale nie każ mi myśleć.

Vakana

Weszła na plażę poszukując towarzystwa. Widząc ludzi zaczęła się jakby skradać do nich aż w końcu zatrzymała się jakieś 10 m przed nimi patrząc słodko z miną zbitego psa.

Mersedes

Spojrzała na niego, a potem na zbliżającego się psa - nie ma tak łatwo. Musisz mysleć - powiedziała z wyszczerzem.

Shane

-Wbijasz mi nóż w samo...serce.-stwierdził z niezadowoleniem zerkając na stojącego w pobliżu psa.

Mersedes

Nie chciałam - powiedziała z uśmiechem. Położyła swoją ręke koło jego serca z wyszczerzem - ale i tak musisz pomyślec - zaśmiała się biorąc ręke spowrotem.

Shane

Pokręcił głową.
-Myślisz, że można myśleć z przebitym sercem? Teoretycznie, to powinienem już nie żyć.-stwierdził.

Mersedes

I rozmowa się rozwinęła, widzisz? - zaśmiała się patrząc na niego. Odwróciła wzrok na niebo.