Plac Zabaw

Malkolm

Nawet nie wiem co teraz robi ale spoko - powiedział i wstał. Stanął na przeciwko niej - nawet nie wiem czy nadal chce z nią być - dodał patrząc w niebo

Varelliane

Westchnęła głęboko. - W tym wyborze ci nie pomogę. Przemyśl wszystko dokładnie i pamiętaj, że jeżeli to było coś poważnego to na pewno do siebie powrócicie. - powiedziała patrząc na chłopaka.

Malkolm

Wziął głęboki wdech. - zobaczymy jak to się ułoży - powiedział i się lekko uśmiechnął do dziewczyny

Varelliane

- W każdym bądź razie ja trzymam kciuki. - powiedziała szczerząc się. - A co u ciebie, pomijając to ?

Malkolm

Dosyć dobrze - powiedział - rodzice wyjechali, ja jestem sam.. wręcz boski - dodał i się wyszczerzył

Varelliane

- Yhm. - Zaśmiała się cicho. Spojrzała w niebo. Ciemny chmury przykrywały księżyc.

Malkolm

Spojrzał również w niebo. Akurat chmury odkryły księżyc - piękny.. - powiedział patrząc na niego

Varelliane

- Ehm. - przeniosła wzrok na chłopaka. Uśmiechnęła się nikle. Zaczęła machać nogami.

Malkolm

Spojrzał na nią i się uśmiechnął - a jak sprawy sercowe? - spytał i się wyszczerzył. Znów usiadł obok niej

Varelliane

- Aj. Lepiej nie mówić. - zaśmiała się. Nigdy nie maiła szczęścia w tych sprawach. No cóż. Bywa...

Malkolm

No nie mów, że masz w tej dziedzinie problemy - powiedział i się zaśmiał, a po chwili uśmiechnął

Varelliane

- No niestety. - stwierdziła po chwili. Podciągnęła nogi pod brodę. Siedziała tak wpatrując się w księżyc, który częściowo zakrywały chmury.

Malkolm

No nie mów - powiedział - taka fajna, ładna dziewczyna? - spojrzał na nią z wyszczerzem

Varelliane

- Ładna, fajna?. - zaśmiała się pytająco. Dziewczyna nie miała niskiej samooceny, lecz od kilku dni tak właśnie twierdziła. - Schlebiasz mi. - powiedziała uśmiechając się.

Malkolm

Zaśmiał się - takim dziewczyną trzeba mówić jakie są ładne i wgl - powiedział i schował głowe w ręcę. Sam nie wiedział co mówi. Jakiś inny się stał. Po chwili uśmiechnął się do niej znów