Stary dąb

Varelliane

Spojrzała na dziewczynę zeszklonymi oczyma.. i schowała twarz w dłonie.

Jenny

Przyszła do parku.
Zaczęła biegać po śniegu.

Rukia

Już miała podskoczyć i zacząć śpiewać Beksa lala w kącie stała...- jednak stwierdziła, że może to być zbyt nietaktowne. Co jak co ona chyba też potrafi się powstrzymać od tych dziecięcych głupstw. Stanęła na czubkach trampków, bez najmniejszego problemu i sięgnęła po czarną torbę którą zostawiła na drzewie.

Varelliane

Wyjęła z kieszeni chusteczkę wydmuchała nos XD i nałożyła na głowę kaptur .
-CZy ona musi się na mnie gapić - pomyślała.

Rukia

*jeżeli mówisz o mnie, to się na ciebie nie 'gapię', a ściągam torbę z drzewa. No chyba, że mam oczy na dupie i o tym nie wiem :]*

Jenny

Ps. Skoro chciałaś tak zaspiewac musiałaś mnie widzieć ` oO
--------
Varell.

Rukia

*Co nie znaczy, że musiała się w ciebie wgapiać. Wystarczy zerknąć, a tego już nie można nazwać gapieniem się. : d*

Ściągnęła torbę, założyła za ucho kosmyk rudych włosów i ruszyła alejką w stronę bloków, nucąc coś pod nosem z utworów Akurat.

Jenny

Skrycie twarzy w ręce i zeszklone oczy też nieświadczą o tym że ktoś ` beczał`.

Verity

Kotka przyszła do parku . Błądziła wzrokiem po rozległych alejkach.

Lucky

Podkradł się do Verity.-Bu.-Szepnał jej do ucha xDD

Verity

Wzdrgnęła się.
- O to ty - stwierdziła i usiadła.

Lucky

-Nom- Usiadł koło niej

Verity

Westchnęła cicho i zlizała sobie wodę z noska.

Lucky

-Co taka ponura minka?-Obiął ją.

Verity

Uśmiechneła się od niechcenia i położyła.