Park

Yadis

Weszłam do parku.Otrzepałam ławkę ze śniegu i usiadłam podwijając nogi i kładąc brodę na kolanach.

Samira Allen

Dziewczyna wylądowała w zaspie, jęcząc coś pod nosem. Spojrzała z oburzeniem na chłopaka.
-Zabiję Cię - burknęła, próbując się niezdarnie podnieść.

Roy

Usiadł na jakiejś ławce. Rozjerzał się mało przytomnie.

Totutotam.

Bawiła sie rękawiczkami Phoebe.

Phoebe

-Widze mała, że lubisz kolorowe-zaśmiała się i zaczęła się z nią bawić.

Ines

Przyszła. Usiadła na ławce.

Yadis

Spojrzałam na oparcie ławki na której siedziałam.Była lekko oszroniona.Wzięłam z ziemi mały patyczek i zaczęłam rysować wzory w śniegu.

Ines

Podkurczyła nogi i oparła o nie brodę.

Peter

Spojrzał na dziewczynę, po czym zrobił krok w tył. Uśmiechnął się kątem ust.

Samira Allen

W końcu podniosła się, otrzepując spodnie ze śniegu. Świetnie, teraz jest cała mokra. Spiorunowała chłopaka wzrokiem.
-To nie było śmieszne - wymamrotała naburmuszona.

Peter

-Złość piękności szkodzi. - mruknął, zastanawiając się co zrobić, by go nie zabiła. Dla pewności zrobił jeszcze jeden krok w tył.

Samira Allen

Wyszczerzyła się szeroko.
-Mnie tam nic nie zaszkodzi - stwierdziła i rozejrzała się za czymś co mogłoby przysłużyć jako narzędzie zbrodni.

Peter

Patrzył na jej poczynania, z pewno obawą w oczach. Burknął coś pod nosem.

Ines

Oparła głowę o oparcie ławki. Patrzyła na zachmórzone niebo.

Samira Allen

Wzruszyła ramionami i podlazła do chłopaka. Dała mu pstryczka w nos.