Nowy park

Alice · Gość

Nowo otwarty, spory park. Większość alejek wyłożona jest kostką, a na trawnikach stoi duża ilość ławek.

Jechała na rolkach jedną z alejek, nie spiesząc się szczególnie. Nuciła cicho, jakby układając coś w myślach.

Travis

Spacerował alejką z Shake'em, spojrzał na znajomo wyglądającą dziewczynę.

Alice · Gość

Spojrzała na szybko zbliżającą się sylwetkę, ciągle nucąc. W głowie miała już całą melodię, uśmiechnęła się z zadowoleniem.

Travis

Usiadł na jednej z pobliskich ławek i wystukał coś na telefonie, po chwili schował go, i włożył ręce do kieszeni.

Alice · Gość

Coraz bardziej zbliżała się do chłopaka, teraz już mogła z łatwością go rozpoznać. Ach tak, rozmawiała już z nim przecież. Zwolniła nieco.

Travis

Zwrócił uwagę na dziewczynę, wydawała mu się znajoma. - Cześć. - przywitał się. - Alice, tak? ;>

Alice · Gość

-Cześć. Tak.-uśmiechnęła się nieznacznie, miała wyjątkowo dobry nastrój.

Travis

- Widzę, że lubisz jeździć na rolkach, nie przeszakadza Ci pogoda? - zapytał

Alice · Gość

-Pogoda?-wzruszyła ramionami, śmiejąc się cicho.
-Nie, pogoda jest dla mnie bez znaczenia.-zapewniła.

Travis

Uśmiechnął się bezznacznie. - Jak ja dawno nie jeździłem na rolkach. ^.^ - wspominał sobie

Shake it! · Gość

Shake odsłonił kły na dziewczynę. By zapewnić sobie że nie usiądzie i nie zbliży się do nich wskoczył na ławkę obok pana.

Travis

- Ej, zejdź.. - powiedział do psa.

Ps. A ja ty rasa jesteś teraz ;]?

Shake it! · Gość

//kundel xD //
Próby zepchnięcia go z ławki spełzły na niczym. Trzymał się jej jak rzep.

Travis

- Eh.. - Dobraaa siedź. - uległ psu.

{Weż sobie zmień na jakiego fajnego rasowca.. xD}

Seth

Czarny basior... Um... pies płci męskiej... pojawił się w parku. Widząc Shake it! szczerzącego kły na Alice stanął u jej boku jakby tam właśnie było jego miejsce. Potężny, dobrze zbudowany czarny pies był iście okazałym obrońcą, jednakże gdyby chciał trafić na równego - właśnie do Shake it! musiałby się zgłosić. Nie okazywał wrogości, nie jeżył się ani nie obnażał kłów. Po prostu stał.
- Skończ z tym - mruknął, patrząc na Shake'a. Nie patrzył mu w oczy, ani w żaden inny sposób nie sugerowałby wyzwania. - Inaczej będziemy musieli walczyć - śnieżnobiałe, mocne kły czarnego błysnęły w słońcu - pies się uśmiechał. Biel idealnie kontrastowała z jego czarnym jak smoła futrem.