Drzewa Kwitnących Wiśni

Wong

Na tej alejce można spotkać wiele drzew wiśni, podobnych do tych, co są w Japonii (;

***
Przechadzał się alejką na desce.

Natalie

Przyszła. Podeszła od tyłu do chłopaka i lekko ujęła jego dłoń w swoją. - Cześć - powiedziała cicho.

Wong

Hej. -uśmiechnął się i ujął w drugą dłoń kosmyk jej włosów i uśmiechnął się. - Pamiętasz, jak gadaliśmy o desce?

Natalie

Oczywiście. - odparła. Uśmiechnęła się

Alice · Gość

Powoli szła alejką, w sporej odległości od rozmawiającej pary. Ze smutkiem patrzyła na drzewa.
-Jaka szkoda, że jest zima.-powiedziała cicho do siebie.

Nate Archibald · Gość

Nate szedł chodnikiem, kiedy przyuważył znajomą mu dziewczynę. Podszedł do niej od tyłu i przejechał dłońmi po jej sylwetce. Wyszczerzył się złośliwie, ciekaw reakcji dziewczyny.

Alice · Gość

Błyskawicznie się odwróciła, strącając z siebie jego dłonie.
-Co Ty sobie wyobrażasz?-prawie wrzasnęła, patrząc na chłopaka za złością.

Nate Archibald · Gość

Wybuchnął śmiechem i włożył dłonie do kieszeni u spodni.
-Witam- rzucił do niej, wyrzucając na chodnik niedopalonego jointa.

Alice · Gość

Zacisnęła usta, po czym włożyła dłonie w rękawy.
-Cześć.-mruknęła chłodno, powoli ruszając alejką.

Nate Archibald · Gość

Wyszczerzył zęby patrząc na dziewczynę. Ruszył dotrzymując jej kroku.
-Jak tam? - zapytał krótko,zdając sobie sprawę, że trochę jej nie widział.

Alice · Gość

-Myślałam, że się wyprowadziłeś.-powiedziała.-No, albo zaćpałeś.-dodało po chwili, wykrzywiając usta w złośliwym uśmiechu.

Nate Archibald · Gość

-Ja nie ćpam - stwierdził spokojnie, patrząc w niebo.
-No ale przynajmniej o mnie myślałaś - dodał rozbawiony.

Alice · Gość

-Wszystko się może zdarzyć. I szczerze mówiąc, nie zdziwiłoby mnie to. Ciekawe czemu.-zauważyła, puszczając mimo uszu drugie stwierdzenie.

Magda · Gość

Przy krawężniku zaparkował samochód. Kobieta, która z niego wysiadła otworzyła bagażnik, wyjęła plastikowy worek z wyraźnie ciężką zawartością oraz szpadel po czym zamknęła auto. Magda zdziwiła się, że przy tym wszystkim potrafi jeszcze na tyle jasno myśleć. Ogarnęła park wzrokiem, po czym ruszyła alejką - najpierw zaniosła pod jedno z jednych drzew w głębi parku szpadel, a potem ruszył po worek. Zgarbiła się, jednak niosła go z determinacją na twarzy.

Travis

Przechadzał się pobliską alejką. - Może pomóc.. ^.^? - zaproponował kobiecie niosącej coś wyraźnie ciężkiego.