Las na obrzeżach Palm Beach

Shane

-Nie zmuszam.-wyszczerzył zęby biorąc głęboki wdech świeżego, leśnego powietrza. Lubił przyrodę, oj, lubił. Zamknął oczy.

Mersedes

Tylko mi nie zaśnij - powiedziała po chwili i się szeroko uśmiechneła. Spojrzała w niebo i włożyła ręcę w kieszenie spodni

Shane

-Nie obawiaj się, nie mam takiego zamiaru.-zapewnił ją nie otwierając oczy. Uśmiech pojawił się na jego wargach.

Mersedes

Zaśmiała się cicho. Po chwili położyła się na pniu drzewa i wpatrzyła się w niebo i korony drzew

Shane

Uchylił oczy, spojrzał na dziewczynę.
-I co, na okrągłym pniu to Ci niby wygodnie, tak?-bardziej stwierdził, niż zapytał. Uśmiechnął się zadziornie.

Mersedes

Tak. Atrakcja jakaś. Zawsze można z niego spaść - powiedziała poważnie, a po chwili zaczęła się śmiać

Shane

-Jasne. I nawet mogę Ci w tym pomóc.-stwierdził poważnie, po czym szybko podniósł się do pozycji siedzącej i zepchął dziewczynę z pnia.

Mersedes

Ła! - krzyknęła spadając xd. Jak już spadła to poleżała chwilę. - jak mogłeś? - spytała stając. Podeszła do niego, wzięła z ziemi jakieś liście i rzuciła w niego

Shane

Zachichotał.
-Jak widać mogłem. I nawet nie mam specjalnych wyrzutów sumienia.-stwierdził ze śmiechem zasłaniając twarz.
-A ty tym nie rzucaj, to niebezpieczne.-dodał z rozbawieniem, łapiąc ją za nadgarstki.

P.S. Ja zaraz lecim.

Mersedes

A bo co mi zrobisz? - spytała wyrywajac swoją rękę i rzucając w niego liśćmi, które napatoczyły jej się do ręki.

ps. Ja też

Shane

-Ej, niedobra dziewczynka.-zaśmiał się puszczając jej drugą rękę i wyjmując pojedynczy liść, który zaplątał mu się we włosy.

Mersedes

Masz za swoje - powiedziała i połozyła się spowrotem na pniu. Teraz jednak co kilka chwili otworała oczy i patrzyła czy chłopak nie nadchodzi

Shane

Usiadł obok pnia, patrząc na nią z uśmiechem.
-No co, nie pośpisz trochę? Nie zamierzam Ci przeszkadzać.-zapewnił całkiem niewinnie.

Mersedes

Ta tak. A krowy latają - powiedziała i się zaśmiała. Wreszcie usiadła i spojrzała na niego z uśmiechem - nie uda Ci się tego zrobić koleiny raz - powiedziała po chwili

Shane

-Zupełnie nie wiem o czym Ty mówisz. Obrażasz mnie, zarzucając mi jakieś fałszywe oskarżenia.-stwierdził z naburmuszoną miną.