Herbaciarnia

Nancy

-Hmn..Jestem pół Polką pół Chorwatką.Przeprowadziłam się tu z Daruvaru.-przerwałana chwilę byzrobić łyk herbaty-Jak już mieszkam tu od niedawna- dodała uśmiechając się. -Jak narazie mam tu niewielu znajomych,ale mam nadzieję,że niebawem na dobre się tu zadomowię...
Spojrzała na dziewczynę,żeby upewnić się, czy przypadkiem jej nie zanudziła.
-Mieszkam w domku wielorodzinnym koło plaży,gdybyś kiedyś chciała do mnie wpaść to zapraszam.-Uśmiechnęła się poczym dodała.-Teraz Twoja kolej ..

Massie

- Dobrze... - wzięła głęboki wdech - Moi rodzice mieszkają z Denver. Ja postanowiłam zostawić to wszystko i przenieść się tam, gdzie nikt mnie nie znajdzie, oderwać się od wszystkiego i w ogóle. - uśmiechnęła sie - Trafiłam tutaj. Mam siostrę i kuzynkę nawet tutaj - zaśmiała się - I z przyjemnością kiedyś do ciebie wpadnę.

Nancy

-No to chyba jesteśmy umówione.-odparała z szerokim uśmiechem.
-Co Ty na to, żeby teraz skoczyć na jakieś ciastko albo na małe zakupy.? Przyznam Ci się , że jeszcze tam nie byłam... (:

Massie

- Jasne! - odpowiedziała pełna entuzjazmu
- I tak nie mam nic do roboty... - zaśmiała się i wyciągnęła pieniądze chcąc zapłacić za swoją herbatę.

Nancy

Również przygotowała pieniądze do zapłaty.
Wstała, poprawiła koszulę i dosunęła krzesło.
-No to gdzie proponujesz.?

Massie

- Może... tutaj niedaleko jest centrum handlowe i galeria. Wiem, bo tamtędy przechodziłam - zaśmiała się. - Może tam skoczymy? - zaproponowała.

Nancy

-O.Świetnie ! - spojrzała na dziewczynę poczym dodała- Prowadź.
I obie ruszyły w kierunku wyjścia. Sklepy drżyjcie :P

Kim

Kim weszła do środka. Rozejrzała się tradycyjnie po pomieszczeniu. Kiedy już wyszukała wzrokiem wolne miejsce, zajęła je i poszła zamówić herbatę malinową. Po chwili wróciła, usiadła na krześle. Założyła nogę na nogę. Oh tak, coś ciepłego w taka pogodę będzie, jak najbardziej pasowało.

Czarek

Spacerował ulicą, będąc zaabsorbowany swoimi myślami. W pewnej chwili dostrzegł coś interesującego przez szybę herbaciarni. Stanął jak wryty, mrużąc oczy i próbując zidentyfikować obecną w środku dziewczynę, nie było mowy o pomyłce, za dobrze znał tę osóbkę.
Zaraz przywołał poważny wyraz twarzy. Jak gdyby nigdy nic wszedł do budynku, na pozór nie zauważając jego znajomej czy też przyjaciółki. Zamówił herbatę czarną z dużą ilością cukru, po czym zajął miejsce przy stoliku tuż obok Kim, bardzo interesując się stanem czystości ekranu swej komórki. Kątem oka ją jednak obserwował, czekając na reakcję. ;>

Kim

Po chwili kelnerka przyniosła herbatę dziewczynie. Kobieta stanęła po tej stronie, po której siedział Czarek. Kim chwyciła filiżankę w dłonie. Fakt faktem, niemal co jej nie upuściła.
- Czarek!- powiedziała jedynie podwyższonym głosem. Uśmiechnęła się szeroko, a za pomocą kelnerki odłożyła bezpiecznie filiżankę.
- Co Ty tu?- zapytała po chwili.

Czarek

Kiedy dostał swoje zamówienie, zaczął mieszać ciecz łyżeczką, by trudniej było zauważyć na kim tak naprawdę skupia uwagę. W końcu Kim zwróciła się do niego, na co zareagował zdziwioną rzecz jasna miną.
- Kim? - mruknął pod nosem, unosząc wyżej oba kąciki ust.
Podniósł się zaraz z krzesła, zabierając swoje rzeczy. Usiadł przy jej stoliku.
- Rzuciłem szkołę i przejechałem cię szukać. - powiedział z niemalże śmiertelną powagą, by po chwili wybuchnąć śmiechem. Wstał, po chwili wyciągając ku niej ręce i podnosząc ją również. Przytulił ją po przyjacielsku.

Kim

- Jasne, jasne.- zaśmiała się. - Bardzo fajny powód, podoba mi się.- dodała zaraz z uśmiechem. Usiadła z powrotem na miejsce, objęła dłońmi filiżankę.
- Opowiadaj, opowiadaj, co u Ciebie.- odparła.

Czarek

Usiadł także, łapiąc za uszko filiżankę.
- U mnie nic szczególnego. - powiedział po chwili zastanowienia. Dobrze mu szło w szkole, zapisał się na tonę bezużytecznych zajęć no i tęsknił za czasami, kiedy włóczył się bez celu po PB.
- Opowiadaj lepiej, co u ciebie. - odpowiedział z nieudawana ciekawością. Naprawdę liczył na relacje z ostatniego.. roku bodajże.
Zdjął szalik, a następnie położył go obok. Hm. Był bardzo stylowy.

Kim

- Po staremu, nic nowego. Byłam u rodziców, posiedziałam, przytyłam i jestem, znowu.- podsumowała wszystko. Podsumowała chyba na jak najmniej mogła.
Kim podsunęła kolorową filiżankę do ust, po czym upiła łyka herbaty.
- Dosyć dobra. Dawno tu nie byłam..- dodała po chwili.

Czarek

- To, że przytyłaś od razu zauważyłem. - powiedział z szelmowskim uśmiechem na ustach. Lubił się z nią droczyć.
Skinął głową, potwierdzając smak herbaty. Chociaż on w sumie mało czuł, tyle cukru sobie tam nasypał. Dzięki temu zawsze czuł się jak u siebie. Podniósł na nią wzrok znad filiżanki.
- Liczyłem na ciekawsze szczegóły. - dodał puszczając jej oczko.