Herbaciarnia

Samira Allen

Zerknęła na przybyłego chłopaka i uśmiechnęła się pod nosem. Pomachała mu dłonią, tak o na dzień dobry : 3

Josh

Kiwnął głową w stronę Samiry. Spojrzał na siedzącego z nią chłopaka, po czym skierował wzrok na dziewczynę przy stoliku.

Samira Allen

Podrapała się po włosach wpatrując się w Josha. A czemuż to był taki poważny? Burknęła coś pod nosem i napiła się gorącej herbaty, jednak tym razem małego łyka.

Josh

Na dźwięk wiszącego nad drzwiami dzwoneczka obrócił głowę. Z zadowoleniem dostrzegł, że jeden ze stolików się zwolnił. Wymamrotał coś do Evvie i szybko usiadł przy tym stoliku.

Peter

-Plecak mam ! - powiedział i uśmiechnął się. Popatrzył na Josh'a.

Samira Allen

-A w nim co?- spytała i uśmiechnęła się kącikami ust. Skoro Josh nie miał zamiaru się z nią porządnie przywitać, postanowiła po prostu nie zwracać na niego uwagi.

Josh

Przysunął krzesło na którym siedział bliżej stolika, przeczesał ręką włosy. Zrobił duży łyk trochę już przestudzonego napoju.

Peter

przez chwilę sam się zastanawiał co ma w plecaku. -No, ten, nowe trucki, i eee... tyle ! - Powiedział, dalej myśląc, czy nie ma tam czegoś więcej.

Samira Allen

-kupiłeś nowe tracki ? - spytała i wyszczerzyła się szeroko, znów poruszył temat o deskach który szczerze uwielbiała.
-a co ze starymi masz zamiar zrobić? - spytała.

Peter

-Tak jakby jeden jest złamany, a drugi nie ma specjalnej przyszłości. - Uśmiechnął się, sam się zastanawiał jak on złamał tego trucka.

Samira Allen

-Dasz mi tego złamanego? - spytała i przeczesała palcami grzywkę.

Josh

Dopił kawę do końca. Jeszcze chwilę siedział przy stoliku, po czym wstał i odniósł filiżankę. Wrócił do stolika, zabrał plecak i wyszedł z herbaciarni.

Samira Allen

Odwróciła głowę i spojrzała za chłopakiem z wyraźnym rozczarowaniem w oczach. Wymamrotała coś pod nosem. Może obraził się, że ostatnio tak szybko się zmyła?
Przeniosła wzrok na Petera

Peter

-Mogę ci dać. - powiedział, i zaczął się zastanawiać, po co jej on.

Samira Allen

Podniosła się i poczochrała chłopaka po jego dość jasnych włosach. Posłała mu przyjazny uśmiech.
-Idę z kimś porozmawiać - powiedziała, a na stole zostawiła jakieś drobne i wyszła wolnym krokiem.Od zawsze nie cierpiała niewyjaśnionych sytuacji i zamierzała napaść Josha. *nmjt*