Schronisko "Zwierzęcy Kąt"

Dia

Spojrzała na małego.
- A gdzie twoja mama?? - zapytała z lekką nutką ironii

Evita

Przyszła do schroniska, szła oglądając boksy, była bardzo opryskliwa. - Phi, głupie kundle. - mruknęła. - Gdzie te czasy się podziały, Zulus, Immie, Fucker, Sagi, Lin. - pomyślała.

Edmund · Gość

Obudził się z transu.
- W domu. A gdzie ma być ? - mruknął do niej.

Dia

- To dlaczego z nią nie jestes?? - zapytała - Jeszcze ktos cię stąd zabierze...Sama to przeżyłam...a później się znęcał nade mną -

Edmund · Gość

- Jasne. Ludzie zazwyczaj wyciągają ręce jak by chcieli żebym im paznokcie chciał poobgryzać - mruknął do niej.
- A jak się znęcał ? Zrobił tak jak to zrobił mój właściciel ? To znaczy wrzucił moją matkę do gromady psów płci męskiej ? - zapytał i wytrzeszczał oczy.

Dia

Zaniemówiła gdy usłyszła to - To taka kara jest w ogóle możliwa?? I co się z nią stało?? - zapytała odbiegajac od pytania

Edmund · Gość

- No... psy wskoczyły na nią i zaczęły tak dziwnie się gibać na niej. To wyglądało co najmniej.. dziwnie - burknął do niej i przekrzywił łeb xdd

Julie

Przyszła do schroniska zauważyła ładne Dogi

Layra

Drzwi się otworzyły ,a w progu stanęła dziewczyna w kapturze na głowie i rękoma w kieszeniach bluzy.Była tu raz po odpowiedniego zwierzaka lecz wtedy nie było odpowiednich dla niej kandydatów.Może tym razem znajdzie tego właściwego?Layra przeszła się po pomieszczeniu zaglądając do klatek z psami ,wzrok zatrzymała na kocicy x3 Spojrzała na Julie-Cześć-pow i uśmiechnęła się lekko do niej.

Magda · Gość

Pani weterynarz natomiast przechadzała się między boksami, oglądała zwierzaki jej wzrok zatrzymał się na All, po czym powędrowała dalej.

Immortal

Na metalowym dachu jednego z boksów wylegiwała się Immie, machała ogonem, jak podczas polowania na ptactwo. Koniuszek poruszał się ledwo dostrzegalnie na pysku gościł szeroki uśmiech. Nagle jednym susem zerwała się z miejsca i wylądowała na dole... na pewnej kotce... xDDD
- EVITA ! - zamruczała triumfalnie.

Evita

Fuknęła oburzona nie wiedząc kto śmiał na nią skoczyć, podniosła łeb. - Niech mnie coś kopnie, Immie ! - wrzasnęła przypominając sobie dawne czasy. - Czy ja śnię ? - przetarła oczy łapą.

Immortal

Zgodnie z prośbą kopnęła Evitę i zrobiła słodkę minę.
- A uszczypnąć cię ? - spytała rozbawiona xdd

Evita

- Może to sobie oszczędźmy, chcę mieć futerko w całości, a nie w łysych plackach. - udała obrażoną. - Skąd ty sie tu wzięłaś, gdzie sie podziewałaś, wredoto ? I nawet nie śmiałaś mnie poinformować zapachem, nie mogłam cię zlokalizować. - sapneła mówiąc to jednym tchem. xD

Immortal

- Kochana, czy miałam na ciebie nasikać, tam z góry, żebyś mnie poczuła ? - uniosła brew i zeszła z Evity siadając obok. Jej oczy miotały iskierki rozbawienia.
- Gdzie ja się podziewałam ? - burknęła urażona.- To ty, perfidio, zniknęłaś ! Ja już tutaj siedzę sama ponad miesiąc. Żadnych kotów, z Fakirem się pokłóciłam - warknęła i wzruszyła barkami jakby mało ją to obchodziło. Spojrzała na Evitę z radością.
- No, ale stara paczka wraca ! - wyszczerzyła się radośnie.