Schronisko " Ostatni Azyl "

Saori · Gość

Uśmiechnęła się, położyła na chwilę kotkę na ziemię. - Tylko nie ucieknij... - szepnęła jej do uszka, po czym podniosła się i wzięła długopis. - Saori Riyno... Cocaine... - mówiła, pisząc dane. Gdy skończyła, położyła długopis na kartce, na powrót biorąc kotkę na ręce. Uśmiechała się promiennie. - To wszystko? - spytała, patrząc na kotkę.

Phanaber

- Tak.- Uśmiechnęła się. Cieszyła się, że kolejny zwierzak znalazł dom.

Cocaine

- Haha. Łiiii !- wyszczerzyła się. Tak, w końcu znalazła właściciela. Zastrztgła lewym uchem, katem oka zerkając na Phanaber.

Saori · Gość

Kiwnęła głową. - Dziękuję... - powiedziała i odwróciła się na pięcie. Zaczęła iść w stronę wyjścia. Drapała kotkę za uchem, otworzyła drzwi schroniska. - Do widzenia! - krzyknęła jeszcze i zamknęła za sobą drzwi. Spojrzała na swój samochód. - Mam nadzieję, że nie masz choroby lokomocyjnej. - zażartowała i odblokowała drzwi samochodu. Położyła kotkę na przednim siedzeniu pasażera, sama siadając za kierownicą. Odpaliła auto, zapinając pas. Wciąż zerkała na kotkę. - Trzymaj się, Coc. - powiedziała, wolno ruszając. Jechała powoli, w stronę sklepu zoologicznego. Zniknęła za zakrętem.

Megan

Przyszła do schroniska. Przechodziła obok klatek, zaglądając do każdej z nich.

Phanaber

Podeszła do Megan.
- Pomóc Ci w czymś?- Spytała z uśmiechem.

Megan

Spojrzała na dziewczynę.
-Właściwie to tak. - powiedziała z uśmiechem. - Szukam psa. Są tutaj jakieś? - dodała.

Tina · Gość

Usłyszała głos człowieka i od razu się obudziła.Miała nadzieję że ktoś się nią zaopiekuje.podeszła do Megan i polizała ją po ręce.

Przybyłam (

), Zobaczyłam (

) i Poprawiłam !Błędy! (

).
Kiarsko xdd

Phanaber

- Pełno ich tutaj.- Stwierdziła. Zobaczyła, że jeden z psiaków liże Megan po ręce.- Na przykład ona.

Megan

Kucnęła przy suczce i pogłaskała ją.
-W sumie to szukałam jakiegoś większego psa. - powiedziała, patrząc na suczkę. - Mogłabym z nią trochę posiedzieć? - spytała, uśmiechając się kątem ust.

Phanaber

- Pewnie, tylko nie wchodź do klatki, bo możesz mieć problem z wyjściem.- Uśmiechnęła się xd.

Tundra · Gość

Coś dużego i masywnego wyszło na teren schroniska. To coś było psem. Psem o ciętym i o niezależnym charakterze. Również ten sam pies nie bał się ludzi.
Z dumnie zawiniętym ogonem przemierzała powolnie teren schroniska. Usiadła na ziemi i wlepiła swe oczy w ludzi.

Phanaber

Zobaczyła psa i podeszła powoli do niego. Wyciągnęła rękę, aby ten mógł ją obwąchać.

Tundra · Gość

Spojrzała na nią jak na wariatkę.
- Po co mi to... ? Paznokcie ci mam poobgryzać ? - zapytała i spojrzała na nią i na rękę, powoli.

Phanaber

Ostrożnie pogłaskała psa.
- Jesteś głodna?- Spytała, patrząc na nią.