Spokojna plaża

Rukia

Skrzywiła się i znów walnęła go w ramię. Złapała za jego kaptur i zarzuciła mu go na głowę, ściągając na oczy. Pociągnęła z całej siły za sznurki i walnęła w łeb.
-Nie lubię cię - oznajmiła po namyśle, odskakując gdzieś na bok, a nóż chłopak wpadnie na równie głupi pomysł ; d

Mike

Powoli ściągnął z głowy kaptur. Spokojnie zrobił kilka kroków w jej stronę.
-Ja już bym uciekał na Twoim miejscu.-ostrzegł grobowym głosem.

Rukia

Przygryzła wargę, cofając się w tył.
-Tylko, żeby nie bolało - wymamrotała, uśmiechając się niewinnie.

Mike

-Zemsta będzie długa i bolesna.-ostrzegł.

Rukia

-Ale to nie ja - burknęła, cofając się znów kilka kroków w tył.

Mike

-Mmm...prawda wyjdzie na jaw.-powiedział, z całych sił zmuszając się do zachowania powagi.

Rukia

-Ej no - burknęła, zatrzymując się.
-Nie potrafisz być straszny- stwierdziła, szczerząc się złośliwie.

Mike

-To się jeszcze okaże.-powiedział, po czym błyskawicznie ją złapał, podniósł i podbiegł do brzegu. Wyciągnął ją nad wodę.
-Mogę puścić.-zagroził.

Rukia

-Nie!- krzyknęła, łapiąc go dłońmi za kark.
-Jak puścisz to cię zabiję- burknęła, zerkając na wodę przy brzegu, która z całą pewnością do ciepłych nie należała.

Mike

-No cóż...przynajmniej zginę z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.-stwierdził.

Rukia

-Ej, no! Nie możesz używać, aż tak drastycznych metod - burknęła i machnęła jedną nogą.
-Ale właściwie, tak jest całkiem wygodnie - wyszczerzyła się.

Mike

Zaczął leciutko podrzucać ją do góry.
-Robimy wesołe miasteczko?-wyszczerzył zęby.

Rukia

-Nie!-pisnęła natychmiast, łapiąc się kurczowo jego koszuli.

*przez moment będę wolniej odpisywać, bo choinkę ubieram...*

Mike

-Co, już nie jest wygodnie?-zmartwił się.

Rukia

-e-e- pokręciła przecząco głową. Przygryzła wargę, zerkając to na niego, to na piach. Właściwie gdyby tak spadła, nie powinno boleć. Tylko, żeby nie wpaść do wody : 3