Spokojna plaża

Mishelle

- Nie, skąd. Tak sobie tylko spacerowałam.
Odpowiedziała nieco zakłopotana, przez te nieogarnięte myśli.
- Mishelle, miło cię poznać.
Dodała po chwili. Uśmiechnęła się nieznacznie.

Davis

Skinął głową, niespecjalnie zastanawiając się nad tym, czemu właściwie potakuje. Mniejsza o to, znajomość została zawarta, nuda chwilowo odegnana - a przynajmniej taką miał nadzieję.
- Długo mieszkasz w Palm Beach? - zapytał, ot tak, żeby nawiązać jakąś rozmowę.

Mishelle

- Od dosyć dawna
Powiedziała, doskonale pamiętała jak tutaj przyjechała. Pomimo tego że to było jakieś półtora roku temu.
- A ty? Jakoś nigdy cię tutaj nie widziałam..

Davis

Przytaknął skinięciem głowy.
- Nic dziwnego, raczej nie miałaś szansy. Przyjechałem niedawno, właściwie to dopiero kilka dni temu. - wyjaśnił, idąc obok niej równym krokiem.
- Czym się tutaj zajmujesz? - zapytał. Może nawet nie było to zwyczajne grzecznościowe pytanie, prawda była taka, że lubił wiedzieć jak najwięcej o ludziach z którymi się zadawał.

Mishelle

- Tutaj to właściwie niczym.
Powiedziała po chwili zastanowienia. Choć uważa, że przydało by jej się coś, a nie całymi dniami się włóczy po okolicy nie robiąc nic pożytecznego poza spalaniem własnych kalorii.

Davis

Uniósł brwi, jakby zaskoczony. No, coś chyba trzeba robić, nawet jeśli nie w sensie zarobkowym.
- Musisz mieć chyba jakieś hobby? - zasugerował pytającym tonem. No, chyba, że całe dnie spędza spacerując po zamarzniętej plaży... Nie, nie sądził, żeby ktokolwiek znajdował w tym przyjemność w czasie dłuższym niż kilkanaście minut.

Mishelle

- Chodziło mi o pracę, bo hobby mam
Powiedziała. Odgarnęła włosy z twarzy i założyła rękawiczki, które wcześniej wyjęła z kieszeni kurtki.