Opustoszała plaża

Eve

Dziewczyna szła powolnym krokiem po piasku. Po pewnej chwili podeszła do jakiś skał i usiadła na nie patrząc przed siebie, na morze. Przymknęła oczy oddychając głęboko morskim powietrzem.

Gabriel

Nudził się i to bardzo.
Wolnym krokiem wędrował po mieście zwanym PalmBeach, aż zawędrował do miejsca, na cześć którego powstała nazwa. Z głośnym westchnięciem opadł na miękki piasek.

Eve

Otwierajac oczy rozejrzała się po plaży myśląc, że nikogo nie ma. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się otoczeniu zauważyła chłopaka siedzącego niedaleko niej. Po chwili zastanowienia wstała i podeszła do niego. - Hej. - powiedziała wyraźnie znudzonym głosem.

Gabriel

- Yo. - Przywitał się także mierząc dziewczynę uważnym spojrzeniem. Dziwiła go trochę ta nuta znudzenia, którą wyłapał w jej głosie.

Eve

Jestem Eve. - Powiedziała siadajac tuż obok niego bez skrępowania. Na jej twarzy zagościł lekki uśmiech.

Gabriel

- A ja jestem Gabryś. - Dołączył do przedstawiania się. Przejechał otwartą dłonią po powierzchni plaży. Gorący piasek przemykał pomiędzy jego palcami.

Eve

Długo już tu mieszkasz? - spytał przyglądajac mu się kątem oka. Wzięła głęboki wdech.

Gabriel

- Sporo. Jakieś pół roku. - Odparł. Skoro pytała, to pewnie ona jest tu krócej. Zamyśliła się po czym zdjął kaptur z głowy.

Linux

Nagle zerwał się porywisty wiatr. Po paru chwilach zrobiło się chłodno, a fale zaczęły być coraz większe. W oddali zabrzmiało dudnienie, jakby olbrzym stąpał po ziemi. Nagle piorun przeciął niebo. Burza zdawała się być o krok, a fale wciąż rosły w "moc i siłę". Parę kropel deszczu, spadło na ziemię.

(Ps. Urozmaicamy grę ^>^)

Eve

Więc zapewne znasz jakieś warto do odwiedzenia miejsca? - zadała kolejne pytanie. Już taka była. Ciekawska.

Gabriel

- Całe PalmBeach jest ciekawe. - Stwierdził ponownie zakładając kaptur. Nawet lubił burze, ale jego długie włosy mógłby na tym ucierpieć. Pomógł teą dziewczynie, oczywiście wbrew jej woli.
*niby miałaś w bluzie kaptur : 3*

Nancy

Nancy przywędrowała nad morze. Rozejrzała się. Było to pierwsze miejsce, jakie tu odwiedziła. Ciekawa była, jak będą wyglądać inne z nich, ale wszystko w swoim czasie. Usiadła przy brzegu usianym muszlami. Rozmyślała i przesiewała drobne ziarna piasku między palcami.

Amelie

Ciemnowłosa żwawym krokiem weszła na plażę, nucąc coś pod nosem. Odruchowo omiotła wzrokiem miejsce, by upewnić się, z iloma osobami przyjdzie jej się tu znajdować. Ledwo zauważalnie skrzywiła się. Nie jest tak źle, tylko kilka. Z ciężkim westchnieniem opadła na piasek. Zorientowała się jednak, że usiadła w takim miejscu, jak gdyby zamierzała zacząć rozmowę z Nancy, dziewczyną obok. Głupia sytuacja, nie wypada się teraz odsunąć. Po raz kolejny musi wystawić na próbę swój charakter.
- Hej. - powiedziała cichym, spokojnym głosem, przyglądając się obcej. Nie zamierzała się przedstawiać, w sumie mówiła tak, że równie dobrze tamta mogła wziąć jej słowa za silniejszy podmuch wiatru, udać, że nic nie słyszała, czy cokolwiek innego. Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu miała bądź też nie miała ochoty rozmawiać.
Odgarnęła kosmyk włosów z twarzy i przymknęła oczy, czując, jak jesienny wiatr muska jej twarz. Dziewczyna kochała morze i mogłaby godzinami przebywać na plaży, wdychając jego zapach.

Nancy

Dziewczyna poczuła cieplejszy podmuch powietrza. Obok niej usiadła Geneviev. Przez moment wydawało jej się, że to co usłyszała było mocniejszym podmuchem wiatru. Kątem oka zauważyła jednak jak wargi dziewczyny się poruszyły. Poczuła się nieco skrępowana. Jest tutaj nowa. Postanowiła przełamać swoją niesmiałość.
-Witaj. - powiedziała omiotając wzrokiem dziewczynę. Bił od niej dziwny spokój jaki Nancy lubiła.- Lubisz plażę.?- spytała niepewnie kierując wzrok na jesienne fale. Miała nadzieję, że nie straciła szansy na lepszą znajomość.

Amelie

Dziewczyna otworzyła oczy i przyjrzała się Nancy. Zapewne widać po niej, jak bardzo lubi morze. Przetarła powieki dłońmi i podparła się od tyłu na łokciach, nienaumyślnie zwlekając z odpowiedzią.
- Lubię to mało powiedziane. Kocham plaże. I morze. - poinformowała, uśmiechając się szeroko. Na krótką chwilę poczuła się zupełnie pewnie, co dziwne, udało jej się nawet zapomnieć o tym, z jakim trudem zagadała do dziewczyny obok. Może w przyszłości będzie jej łatwiej.
- A ty? - zapytała z wyraźnym zainteresowaniem. Wystarczy, że usłyszy odpowiedź twierdzącą, a już uzna dziewczynę za sympatyczną. Nagle przypomniała sobie, że nie zdążyła się przedstawić.
- Geneviève jestem. - dodała. Nie chciała wyjść na źle wychowaną, miała nadzieję, że siedząca obok odbierze jej zachowanie inaczej, byle nie tak. Od zawsze była uczona dobrych manier, po prostu zupełnie wyleciało jej to z głowy.
Zamrugała kilka razy, patrząc w niebo.