Stary plac zabaw

Garray · Wysłany: Pon 17:52, 16 Mar 2009 Temat postu:

Zerknął na dziewczynę uśmiechając się pod nosem. Przyłożył do rany gazę i zawiązał bandażem.
-Gotowe.-mruknął po chwili wstając.

Będę koło 18.

Idalia · Wysłany: Pon 18:00, 16 Mar 2009 Temat postu:

-Dzięki - mruknęła pod nosem wyraźnie zastanawiając się nad czymś. Po chwili wyciągnęła w jego kierunku dłoń - Idalia

Garray · Wysłany: Pon 19:28, 16 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzał zaskoczony na jej wyciągniętą rękę. Dopiero teraz sobie uświadomił, że nie znał imienia dziewczyny.
-Garray.-odpowiedział po chwili ściskając jej dłoń.

Idalia · Wysłany: Pon 19:38, 16 Mar 2009 Temat postu:

Nieświadomie pociągnęła go lekko za rękę w kierunku huśtawki.
-I jeszcze raz dzięki - po jej twarzy przewędrował znikomy cień uśmiechu.

Garray · Wysłany: Pon 19:39, 16 Mar 2009 Temat postu:

-Jasne.-odpowiedział niedbale, patrząc na nią uważnie. Ramieniem oparł się o drąg, na którym oparta była cała konstrukcja huśtawki.

Idalia · Wysłany: Pon 19:46, 16 Mar 2009 Temat postu:

Oparła się głową o łańcuch huśtawki i utkwiła w chłopaku spojrzenie swoich czekoladowych oczu, myślami będąc gdzieś o wiele dalej.

Garray · Wysłany: Pon 19:50, 16 Mar 2009 Temat postu:

Obserwował ją bez słowa. Wyglądała na zamyśloną, ale przytomniejszą niż wcześniej.
-Co Ci się stało w nogę?-zapytał nie licząc na szczerą odpowiedź.

Idalia · Wysłany: Pon 20:24, 16 Mar 2009 Temat postu:

-Głupia z tym sprawa, bo prawdę mówiąc... nie do końca pamiętam w tej chwili - powiedziała, usiłując sobie przypomnieć co się stało - Musiałam być nieźle naćpana wtedy.

Garray · Wysłany: Pon 20:28, 16 Mar 2009 Temat postu:

-Taa...Pewnie tak.-odpowiedział wbijając w nią przenikliwe spojrzenie. Może rzeczywiście mówiła prawdę? Zresztą, nie jego sprawa, jeśli chce to ukryć, to nie musi spowiadać się przed nim.

Idalia · Wysłany: Wto 12:24, 17 Mar 2009 Temat postu:

-Powiedz mi coś o sobie - rzuciła "prosto z mostu", nie siląc się nawet na subtelny ton.

Garray · Wysłany: Wto 15:34, 17 Mar 2009 Temat postu:

Nie okazał zaskoczenia.
-Mam Ci opowiedzieć historię życia? Czy dlaczego tu jestem i co robię w tym miejscu?-zapytał spokojnie.

Idalia · Wysłany: Wto 18:57, 17 Mar 2009 Temat postu:

-Coś w tym stylu - delikatnym ruchem nogi wprowadziła huśtawkę w ruch.

Garray · Wysłany: Wto 22:05, 17 Mar 2009 Temat postu:

-W moim życiu nie ma nic szokującego, czy chociaż zaskakującego. A jestem tu, bo nie chciałem zostawić przyjaciółki samej.-powiedział po chwili namysłu.

Idalia · Wysłany: Śro 0:06, 18 Mar 2009 Temat postu:

Kiwnęła głową na znak, że przyjęła owe słowa do wiadomości, huśtając się coraz wyżej.
-Ja bym się tak nie poświęcała.

Garray · Wysłany: Śro 16:03, 18 Mar 2009 Temat postu:

-Poświęciłabyś się.-powiedział z przekonaniem.
-Znamy się od dzieciństwa, a ona ma teraz...-zawahał się-kłopoty.-dokończył kulawo. Nie chciał zdradzać tajemnic\y Yennefer.