Stary dąb

Sasha

Co ? - podniosła się gwałtownie

Aries · Gość

Przysiadł przy niej.
-Nie powinnaś wracać...hym. do.- szukał odpowiedniego słowa. "dom"tak chyba mówiła jeszcze dziś. - domu? - zapytał spokojnie. Sam przypominał sobie dni kiedy to nie przychodził na noc do budy. Później nie mógł z niej wyjść o własnych siłach przez dobry tydzień, ale przecież ona miała ponoć 'dobrego' właściciela. Uśmiechnął się kącikami warg.

Sasha

Nie powinno być afery,gdy wrócę trochę później - mruknęła. Było jej tu tak dobrze.
- No chyba,że mam sobie iść - stwierdziła po chwili

Aries · Gość

Szturchnął nosem jej ucho.
-Nie, pytam tylko dla upewnienia - powiedział, uśmiechając się spokojnie. Słysząc donośny warkot, którego właściciel za pewne był niedaleko Aries poderwał się na równe łapy.

Pociągnął ją lekko za ucho.
-Zaraz wracam - uśmiechnął się i ruszył w stronę rudej smugi, którą był Shake it.

Sasha

Położyła się, ziewnęła z wdziękiem
- Hm,co robisz ?

Aries · Gość

Pies nie usłyszał już pytania, ponieważ znajdował się zbyt daleko od suki. Jego ogon drgał na boki, a uszy strzygły na boki. Zniknął za zaroślami.

Sasha

Podniosła leniwie powiekę. Zauważyła ogon Aries'a znikający w zaroślach.
Podkardła się za nim

Aries · Gość

Pies zatrzymał się nagle i spojrzał na rudzielca, który za nim podąża. Oblizał pysk i uniósł rozbawiony brew.

Sasha

- Nabijasz się ze mnie ! - rzuciła oskarżycielsko i spojrzała nań podejrzliwie
- Co ty kombinujesz ? ;>

Aries · Gość

Przysiadł, drapiąc się za uchem.
-Ja? nic - uśmiechnął się niewinnie.

Sasha

- Przyznaj się - czarowała go swoimi oczami ,zauważyła,że zawsze odwracał od nich wzrok ;>

Aries · Gość

Pies i tym razem, spojrzał gdzieś za sukę unikając jej ślepi : 3
-Postanowiłem się przejśc - mruknął, pierwsze co mu do łba wpadło. Podniusł się i szczypnął ją kłami w ucho.

Sasha

Podniosła łapę i zmusiła,by spojrzał jej w oczy
- Coś ukrywasz - zmarszczyła "niby" groźnie brwi xDD

Aries · Gość

Przysiadł, mrucząc coś.
-Nic - mruknął, wpatrując się uporczywym wzrokiem w jej ślepia. Skoro tak bardzo tego chciała, to niech ma. W rzeczywistości od zawsze nie cierpiał nawiązywać kontaktu wzrokowego. Nawet nie wiedział dlaczego, po prostu.

Sasha

Szczeknęła mu w pysk. Zakręciła się w kółko,przeskoczyła przez niego. Wywaliła mu język i zaczęła uciekać ;DD