Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Stary dąb
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 71, 72, 73, 74, 75  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:33, 28 Maj 2010    Temat postu:

Szatynka wbiła otępiały wzrok w naszyjnik. Był piękny i jak się domyśliła - cholernie drogi. No, ale jego an to stać. Z resztą, jeżeli chodzi o uczucia, to nie patrzy się na koszty. Dla miłości podobno zrobi się wszystko, niestety dziewczyna tego nie doświadczyła, ale bardzo się cieszyła.
- żartujesz? piękne jest - wyszczerzyła się i szturchnęła go w bok. - nienamacalnego? Zawsze możesz jej się oświadczyć, albo powiedzieć, jak bardzo ją kochasz. Coś w ten deseń - dodała tylko, po czym wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. Jakoś nie widziała siebie w roli dziewczyny sławnego aktora. Z resztą - Taylor pewnie nie pokazałby się z nią publicznie, bo Lillian przynosi pecha i za każdym razem wywijała by nowy numer.
Uśmiechnęła się kątem ust i usiadła przy wolnej ławce, po czym wbiła pytający wzrok chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:21, 28 Maj 2010    Temat postu:

Wyszczerzył się i wzruszył ramionami.
- Na oświadczyny za wcześnie. - parsknął śmiechem i zadarł głowę do góry. Co jak co, pomysły Lillian jak zawsze były niesamowite.
- Będę się zbierał. Dzięki za pomoc. - podniósł się z ławki, na której przed chwilą usiadł.
- Jak coś to dzwoń... a, autograf. Gdzie mam się podpisać? - zapytał, wyjmując z kieszeni długopis. Zachichotał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:24, 28 Maj 2010    Temat postu:

Zachichotała i wyciągnęła do góry rękę.
- tutaj poproszę, z napisem "dla przyjaciółki" - wyszczerzyła się i skierowała wzrok na rękę, ciekawa podpisu chłopaka. Nie bardzo chciała się z nim rozstawać, no ale coś - obowiązki.
- idę w twoją stronę - zachichotała, oczekując jakiejkolwiek reakcji chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:55, 28 Maj 2010    Temat postu:

- Okej. - mruknął, uśmiechając się. Złapał lekko za nadgarstek szatynki i zaczął kaligrafować. Jego pismo było jak na chłopaka dość staranne.
Dla wiernej przyjaciółki i fanki Taylor Lautner - brzmiał chwilę potem podpis. Wyszczerzył się, zatkał długopis i wsunął do kieszeni.
- No to chodź, idziemy. - stwierdził i ruszył w stronę domu.

/nmgt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rukia




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:27, 29 Maj 2010    Temat postu:

Właściwie Rukii ciężko było przypomnieć sobie dokładną datę z jaką witała w te okolice ostatni raz. Na duszy ciążyło wrażenie zapomnienia, właściwie prawdę powiedziawszy - w tutejszym mieście nie trzymało jej nic prócz przyzwyczajenia i pogodnych wspomnień.
Szumiące drzewo koiło stargane nerwy rudowłosej, która idąc spokojnym krokiem, wodziła ciekawym wzorkiem wokoło.
Mimo, że minęło już tyle czasu, a jeszcze niedawno od ulic PalmBeach dzieliło ją dobre kilkaset kilometrów, miała wrażenie jakoby tutaj i tak nic się nie zmieniło.
Oczy, które w podróży roniły łzy i wyrażały apatię, teraz znów rozbłysnęły dziecinną pogodą ducha. Wiedziała, że jest infantylna i na swój sposób cieszyło ją to.
Jednak radość mieszała się z uczuciem bezradności. Nie potrafiła odnaleźć się w samotności jaką skrywał każdy kąt parku. A przecież jeszcze niedawno właśnie w takich miejscach czuła się niczym ryba w wodzie.
Przed jej oczami stanął pokaźny pień drzewa, którego kora nadgryziona biegiem lat skrywała zagadki i odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Zbliżając się, biegła spojrzeniem po gałęziach, które nie byłyby zdolne złamać się pod jej niewielkim ciężarem. Upatrując sobie jedną z nich, na wysokości wyciągnięcia ręki podeszła żwawszym krokiem, zacisnęła palce na chropowatej powierzchni i ile sił w rękach, przenosząc na nie swój ciężar podciągnęła się żeby zaraz przysiąść. Zapomniała czasy, kiedy robiła to bez mrugnięcia oka. Pora było przypomnieć sobie stare nawyki i przyczajenia. I nagle, bez zastanowienia zawisła, hacząc nogami o gałąź. Wisząc niczym dziecinny nietoperz, wpatrywała się w gęsto rozrośniętą trawę i martwe liście u podłoża drzewa. Końcówki włosów targały podłoże. Ruu uśmiechnęła się pogodnie i rozbujała nieco, zamykając powieki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena




Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:46, 29 Maj 2010    Temat postu:

Przyszła. Miała ubrany grubą bluze, ręce schowane w rękawach. Było wyrażnie, że jej taka pogoda nie pasowała. Elena, kochała bardzo słońce i upały... Za deszczem ani mrozem nie przepadała. Przystanęła na chwilę, rozejrzała się dookoła. Wzrok zatrzymała na jednej dziewczynie. Miała rude włosy, to ją nieco bardziej wyróżniało. Elena postanowiła zagadać. Może przez moment zapomni o zimnie. Zaczęła się kierować w stronę dziewczyny. Na jej twarzy zawitał duży uśmiech. Po kilku minutach stała obok nieznajomej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rukia




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:53, 29 Maj 2010    Temat postu:

Rukia wisiała z zamkniętymi oczami,ciągnąc niczym trup w bezwładnym geście dłońmi po ziemi. Opuszki palców poruszała co raz szumiące liście i patyki leżące u jej dłoni i kosmyków włosów. Wisząc tak na drzewie zupełnie nie przejmowała się otoczeniem, jakby zwyczajnie zapomniała o reszcie - o istnieniu świata i skupiła się na własnym ja i swoich myślach. Przeradzający się, niby z pozoru nic nie znaczący gest po raz kolejny ujawniał jej głęboko skrywany egozim. Ona zwyczajnie potrzebowała uwagi dla własnej osoby.
Wyczuwalnie uchyliła jedną z powiek, jakoby zdając sobie sprawę z czyjejś obecności. Mimo, że kobieta była cicho - Rukia czuła czyjeś spojrzenie na swojej sylwetce. Zaraz i do jednego z ślepi dołączyło i drugie, otwarte na oścież. Zielone tęczówki migotały po kobiecie w wyrazie niemałego zdziwienia.
-Konichiwa! - przywitała się pogodnie, szczerząc zęby w przyjaznym geście. Nogi poluźniły ścisk na gałęzi, jej ciało ledwo dostrzegalnie osunęło się w dół. Mimo to, trzymała się na tyle mocno, ażeby nie spaść.
Właściwie to właśnie to lubiła w tutejszym mieście. Tą otwartość, której poszukiwała swojego czasu w innych okolicach. Ludzie nie bali się tutaj podchodzić, nie patrzeli z góry i nie krytykowali przy pierwszym spojrzeniu.
Co innego - skrywane przez rozmówców myśli w których można było spodziewać się wszystkiego, a co innego gesty, które w miarę czasu stawały się zazwyczaj co raz to bardziej życzliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross




Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:00, 29 Maj 2010    Temat postu:

Szedł sobie żwirową ścieżką. O tak. On lubił żwirek. Dużo, dużo żwirku. Wszędzie żwirek. Żwirek tu, żwirek tam. Ukucnął w miejscu, gdzie żwirku było więcej niż wszędzie. Przegrzebał kamyczki i wybrał te najładniejsze. Było ich mnóstwo. Popakował je do kieszeni niebieskiej, kochanej bluzy, którą na noc chowa do kuferka by nic jej się nie stało. Pamięta, jak kiedyś Elodie zagroziła życiu Bluzy. Jej. To było dopiero straszne. Teraz w kieszeniach Bluzy było pełno kolorowych żwirków. Szedł bardzo, bardzo ostrożnie i powoli, patrzył pod nogi, by się nie przewrócić, gdyż żwirek wypadał mu już z kieszeni. Wstrzymał nawet oddech, by Ż W I R E K nie wypadł mu z kieszeni . Nie tylko z Bluzy, ale i z kieszeni spodni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena




Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:00, 29 Maj 2010    Temat postu:

Zamyśliła się na chwilę, po czym rzekła:
- Witaj, czy przypadkiem nie był to japoński? Hm? - rzeczywiście, Elena kiedyś spróbowała języka japońskiego, ale było to minimalny poczęstunek. Był jak dla niej za trudny. Po paru lekcjach zrezygnowała, wolała oddać się malowaniu... Uśmiechnęła się delikatnie do dziewczyny. Błądziła wzrokiem po okolicy, aż zatrzymała go na twarzy towarzyszki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rukia




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:08, 29 Maj 2010    Temat postu:

Wraz z uśmiechem, jej lico rozpromieniło się garścią pozytywnej energii. Kąciki oczu drgnęły ku górze. Rukia w machinalnym geście oblizała pełne wargi, nie spuszczając ślepi ze swojej rozmówczyni. Czasami ciężko było wytrzymać jej niemal, że namolne spojrzenie.
Na dźwięk pytania, w pierwszej chwili rudowłosa kiwnęła potwierdzająco głową. Zacisnęła nogi mocniej na gałęzi, czując chropowatą nawierzchnię, która mimo materiału spodni wżynała się w skórę i podciągnęła się mocnym ruchem do góry, tak żeby usiąść w pewnej pozie. Przewieszone nogi zamachnęły się lekko, rozruszała stopy i oparła dłonie o korę przechylając nieznacznie głowę niczym nierozumne zwierze.
Delikatny powiew wiatru, jaki grał na liściach i gałęziach drzewa wymuszając z nich cichą, dla jednego nic nie znaczącą melodię płatał figle także na czuprynie dziewczyny.Pojedyncze kosmyki co raz nasuwały się na twarz, przyklejając do świeżo oblizanych ust. Rukia niespecjalnie przywiązywała do tego wagę, wzrokiem wertowała twarz swojej rozmówczyni. Miała ładne rysy i mieniące oczy.
-Japoński, japoński. - przyznała po chwili, kiwając głową na potwierdzenie słów.Ona sama nie specjalnie przykładała się do nauki, raczej wyciągała więcej z anime, jak z prywatnych lekcji.
-Trochę się uczyłam jakiś czas... - dodała po chwili namysłu, zastanawiając się ile czasu w swoim życiu mogła poświęcić na skrupulatne skupienie się na nauce. W rzeczywistości odczuwała niemałe problemy z zebraniem myśli. Miała problemy z skupieniem i zatrzymaniem się na jednej rzeczy dłużej jak pięć minut. Niczym dziecko, co gorsza dziecko z ADHD, które niejednemu jest w stanie płatać figle.
Kątem oka dostrzegła także kierującego się ku drzewu chłopaka,jaki co raz zbierał kamyki z drogi.
-To naruszenie mienia państwowego i zwyczajna kradzież. - powiedziała nagle, nie podnosząc głosu więcej jak było to warte. I tak była pewna, że usłyszy.
Kiwnięciem głowy skazała na mężczyznę o którym mówiła, tak żeby i jej rozmówczyni wiedziała kogo miała na myśli.
-Ludzie potrafią mieć na prawdę zadziwiające spaczenia, nawet w tym wieku. - uśmiechnęła się pogodnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross




Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:15, 29 Maj 2010    Temat postu:

Tak był skupiony na brnięciu do przodu, że nawet nie usłyszał słów dziewczyny, a co lepsze - nie zdawał sobie sprawy z jej, a raczej ich obecności. Opadł na zieloną, parkową ławkę, a niewielka ilość kamyków spadła na ziemię, z powrotem do swojej żwirowej rodzinki. Jęknął cicho. Żwirek chciał zanieść do terrarium Hudego i Chudego, ale do domu w takim tempie wróci zapewne wieczorem. Mruknął zdegustowany i oparł głowę o deski ławki patrząc się w niebo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena




Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:17, 29 Maj 2010    Temat postu:

Zaśmiała się pod nosem patrząc na chłopaka. kiwnęła głową, po czym zwróciła się do dziewczyny:
- O tak, kradzież. Rzeczywiście, niektórzy mają dziwne "hobby", ale co zrobić takie jest juz zycie. - przyznała. Nagle zawiał zimny wiatr, Elenę przeszedł dreszcz po całym ciele. Nie zastanawiając się, postanowiła usiąć na trawie. Gorzej już być nie może, prawda? Zgieła nogi w kolanach, oplotła je swymi rękami. Oparła brodę o nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rukia




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:26, 29 Maj 2010    Temat postu:

Dziewczyna wodząc wzrokiem po sylwetce chłopaka, pokręciła tylko głową. Czyli stwierdzenie, że mężczyźni to też dzieci było prawdziwe, i miała przed sobą dowód na potwierdzenie tych słów. Zeskoczyła z drzewa, opadając na palce stóp. Dłońmi podparła się o ziemie, łapiąc równowagę tak, żeby uniknąć upadku na twarz. Poczuła promieniujący ból przechodzący jej nierozciągnięte łydki.Podniosła się, otarła ręce o materiał czarnych spodni i prostując się spojrzała na ciemnowłosą dziewczynę.
-Zimno Ci? Nie jesteś przyzwyczajona do takich temperatur? To znaczy, że pewnie nie jesteś stąd. Jak nie stąd, to skąd? - zarzuciła ją garścią pytań, oddalając się o parę kroków. Mimo to nadal oczekiwała odpowiedzi. Była niczym Mały Książe - nigdy nie rezygnowała z własnych pytań i nurtujących ją zagadnień.
Tym razem jednak, idąc przykucnęła na chwilę i zebrała w dłoń garść kamyków, które brudząc skórę wbijały się nieoszlifowanymi kantami w palce.
Podeszła do zamyślonego chłopaka i jak gdyby nigdy nic wsunęła mu znaleziska w dłoń. Bez słowa.
Przechyliła głowę na bok, wbiła w jego twarz spojrzenie.
-Jesteś dziwny. - kiwnęła jedynie głową, dając sobie chwilę na zastanowienie.
-Kradniesz państwowy żwirek, upychasz nim kieszenie i jeszcze nie potrafisz go uszanować. - wskazała palcem na leżące wokół niego grudy ciemnych, drobnych kamyków.
-W dodatku masz brudną buzię. - pokazała mu koniec języka w złośliwym geście, zaraz po tym kładąc ubrudzoną dłoń na jego policzku, brudząc ją tym samym. To własnie o tym, spowodowanym przez nią brudzie wspominała. Zabierając w miarę szybo rękę odsunęła się i podparła pod bok, zerkając to na dziewczynę, to na chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross




Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:32, 29 Maj 2010    Temat postu:

Spojrzał na niego, raczej nią zdziwiony. Dopiero po chwili zorientował się, że wepchnęła mu w dłoń kamyki.
- O dzięki! powiedział upychając je do kieszeni. - Kradnee? Nieee ja tylko puzyczam - i usmiechnal sie slodko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena




Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:33, 29 Maj 2010    Temat postu:

- Ja? Pochodzę z Brazylii. Tak wiem, nie poznać... bo moi rodzice pochodzą z Wielkiej Brytanii i postanowili się przenieść. - odpowiedziała na jedno z pytań dziewczyny. Wstała, otrzepała się z trawy i ziemi. Spoglądała kątem oka to na dziewczynę, to na chłopaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 71, 72, 73, 74, 75  Następny
Strona 72 z 75

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin