Park usłany kwiatami i pięknymi,starymi drzewami.

Caren

Przyszła. Popatrzyła się na Taylor`a i Alice. Bleee...! pomyślała i szybko odwróciła łeb. Popatrzyła na jakieś z drzew.

Alice

Taylor

Tak sobie jeszcze ją całował, a po chwili usiadł koło niej, bez słowa.

Alice

Odkrząkneła i opadła bezwładnie na ławkę, próbując coś wyksztusic.

Taylor

- yhm, taak. - zachichotał, nie będąc w stanie normalnie mówić.

Alice

- A co to miało znaczyc ? - wykrztusiła w końcu, a na jej usta płyneło wiele pytań. - Jak mam to rozumiec ?

Taylor

- no ten. - wzruszył ramionami. - sam nie wiem. - dodał.

Alice

- Super. - powiedziała, czekając aż ten coś powie i zaciskając usta w jedną,cienką linię.

Taylor

- pewnie. - pokiwał głową. - mam nadzieję, że się nie wkurzyłaś i za chwilę nie oberwę ? - zapytał z nikłym uśmiechem.

Alice

- Nie, po prostu....- zamilkła, chyba pierwszy raz w życiu. - jestem zdziwiona.

Taylor

- czym, nagły wybuchem uczuć ? - wyszczerzył sie.

Alice

- Tak.- powiedziała, po czym doprowadziła się do porządku. - Więc...co robimy ? - powiedziała i pomyślała, że jej wyraz twarzy musi wyglądac naprawdę głupio.

Kim

- Mam ..- powiedziała.- Tzn. mam tylko pierwszą literkę, bo imię bardzo trudne.. chyba, chyba to będzie "M" ..- zasmiała się, patrząc na Mario. xD

Chris.

Naprawde?- powiedział - To musi byc głupie imię ;p

Kim

- Głupie ? Raczej nie.. tylko nie mogę sobie przypomnieć..- ciągnęła dalej tą 'zgadywankę' ... xD