Ruiny domu

Tamara

- Plażą, park.- powiedziała.- Jedyne czego najbardziej nie lubię to kisić się w domu.- dodała, uśmiechając się katem ust do chłopaka.

Garray

-No tak. Ja też nie lubię siedzieć w domu, ale park jest dla mnie miejscem... zbyt cywilizowanym.-uśmiechnął się gdy usłyszał, jak to zabrzmiało.

Tamara

Zagryzła lekko dolną wargę przyglądając się chłopakowi. Myślała nad tym czegoby się jeszcze zapytać. Jak narazie lekko się uśmeichnęła.

Garray

Uśmiechnął się. A może jednak nie tylko ja mam takie problemy? -pomyślał.
- Masz tutaj kogoś? W PalmBeach?-zapytał, biorąc sprawę w swoje ręce.

Tamara

- Mozna tak powiedzieć.- mruknęła.- Mieszkam z ojcem i macochą, w moim wieku .. no może trochę starszą o kilka lat i z siostrą. Znajomi, przyjaciele są, chłopak tez byl, ale wyjechał i nie wiem co się z nim dzieje.- odpowiedziala nawet krótko. Usmiechnęła się katem ust.

Garray

-Pewnie wróci.-stwierdził swobodnie, patrząc na nią.
-To chyba nie jest tak źle, co? To znaczy, chodzi mi o towarzystwo. - wyjaśnił.

Tamara

- No, niby tak.- powiedziała biorąc do reki jakiś kawałek metalu. Zaczęła nim coś skrobać po ścianie. Kątem oka zerkała na chłopaka.

Garray

Zagryzł lekko wargę. Czyżby ją czymś uraził? Nigdy nie był zbyt dobry w rozmowie.
-Czym się zajmujesz?-zadał pytanie na nudny, ale przynajmniej neutralny temat.

Tamara

- Taniec, surfing.- odpowiedziała.- Jeżeli chodzi o pracę to narazie ojcic mnie utrzymuje, chociaż kiedyś będę musiała sobie coś znaleść.- dodała, zakladając kosmyk wlosów za ucho.- A Ty, zajmujesz się czymś?

Garray

-Nie pracuję i nie uczę się, jeśli to masz na myśli. - odpowiedział.
-Ale moje hobby to muzyka, jestem też całkiem niezły w rzeźbie, chociaż może wydawać się to nudnym zajęciem. - dodał.

Tamara

- A wyrzeźbiłeś już coś fajnego?- zapytała, z zainteresowniem. Uśmiechnęła się kątem ust.

Garray

Uśmiechnął się lekko.
-Większość rzeźb zostawiłem w domu, u matki. Ale mogę od ręki wyrzeźbić Ci coś z kostki mydła.-zaśmiał się cicho.

Tamara

- No to czekam.- wyszczerzyła się.- Jak wyrzeźbisz to daj znać.- dodała uśmiechając się.

Garray

Uśmiechnął się, chyba po raz pierwszy w ciągu całej tej rozmowy naprawdę szczerze.
-Jasne. Możesz szykować się na telefon.-zapewnił.

Tamara

- ta? No to super.- powiedziała szczerząc się do niego.- Masz wpisz się, wpisz swój numer.- powiedziała wyciągając telefon z kieszeni i podając go chłopakowi.