Jezioro Spokoju

Eliot

- Może pora powrócić na dawne stanowisko, hm? Jestem pewien, że nie dają sobie rady bez Ciebie. - powiedział te słowa szczerze. Uśmiechnął się do niej delikatnie.

Phanaber

Spojrzała na niego i znowu się uśmiechnęła.- To miłe, że tak myślisz.- Zauważyła, a potem kiwnęła głową.- Może rzeczywiście powinnam tak zrobić. Nie wyobrażam sobie pracy gdzie indziej, a nie zamierzam znowu znikać.- Stwierdziła.

Eliot

Widząc, że kot nie miał ochoty na ciastko połozył je obok na trawę. Wyprostował się, lekko uniósł głowę ku granatowemu niebu. Niespodziewanie na nim pojawiły się nieliczne chmurki. Wsunął dłonie do kieszeni od spodni.

Phanaber

Spojrzała na niego i również się podniosła.- Coś się stało?- Zapytała po chwili, nadal przyglądając się mu badawczym wzrokiem.

Eliot

- Obawiam się, że jeżeli postoimy tutaj jeszcze kilkadziesiąt minut to zmokniemy. - powiedział przenosząc wzrok na nią. Powolnym krokiem zaczął robić kroki w stronę miasta.

Phanaber

- Masz coś przeciwko temu?- Zapytała, doganiając go i nie kryjąc rozbawienia. Ona lubiła deszcz.- Czasami fajnie jest zmoknąć.- dodała. Może chciała go na coś takiego namówić?

Eliot

- Cóż, nie że nie lubię deszczu... Ale nie radziłbym mnie ogladać, gdy jestem cały mokry. Jak zmokła kura wyglądam, lub jeszcze gorzej. - stwierdził przystając obok drzewa. Oparł się o pień plecami, przyglądał się dziewczynie.

Phanaber

Z rozbawieniem poczochrała mu lekko włosy.- W deszczu zawsze się tak wygląda, ale uwierz, że to tylko dodaje uroku.- Powiedziała, cały czas się uśmiechając.

Eliot

- Ha, ha, ha. Ale śmieszne. Tylko, że ja jeszcze gorzej wyglądam. - wyszczerzył się podchodząc do niej. Spojrzał w górę, nagle na jego twarz skapło kilka kropel deszczu.

Phanaber

- Nie wierzę.- Pokręciła głową, a potem spojrzała w niebo, czując na sobie pierwsze krople deszczu, i się zaśmiała.- Ale chyba się zaraz przekonamy.- Zauważył i wyciagnęła go za rękę spod drzewa.

Eliot

Stanął na przeciw niej, uśmiechnął się wesoło. Nawet nie zauważył, gdy niespodziewanie runęła na nich ściana zimnego deszczu. Włosy mu się po części wyprostowały. Wyglądał dziwnie, ponieważ z drugiej miał włosy kręcone xD.

Phanaber

Jej za to luźne kosmyki kompletnie oklapły. Wybuchnęła śmiechem, widząc jego fryzurę.- Uroczo.- Powiedziała, bo nie wysmiewała się z niego, prawda. Według niej wyglądał teraz naprawdę słodko xd.

Eliot

Zrobił grymas na twarzy, to jeszcze go ośmieszało. Przypominał niezadowolone dziecko, któremu wzięto zabaweczkę - Ty też. Lepiej niż ja. - zaśmiał się pokazując rządek bielusieńkich ząbków ^^.

Phanaber

Zmrużyła oczy i go szturchnęła lekko.- To teraz patrz.- Powiedział i rozpuściła swoje włosy z luźnego koka, które po chwili calkiem już przemokły. Wybuchnęła śmiechem i zadarła głowę, pozwalając kroplom spadać jej na twarz.

Eliot

Zamurowało go. Stał jak wryty, dopiero po kilku minutach raczył się odezwać - No, muszę przyznać, że przebiłaś mnie. - przytaknął z dużym uśmiechem na twarzy. Nagle deszcz ustał, a chmury przegonił silny wiatr.