Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jezioro blisko lasu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53 ... 55, 56, 57  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Jeziora i stawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:42, 10 Sie 2009    Temat postu:

Brunetka opuściła głowę i położyła się całkowicie na ziemi, a po chwili wzdrygnęła, czując przejmujący chłód. Wiedziała, że nadchodzi burza, ale nie pomyślała o niczym cieplejszym, miała tylko lekką bluzę i tę koszulkę. Cała jej mądrość.
Przewróciła oczami. W końcu z cukru nie jest, wytrzyma. Opuściła ręce wzdłuż ciała, machinalnie mrużąc oczy, gdy pojedyncze krople znalazły się za blisko.
Stłumiła ziewnięcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:49, 10 Sie 2009    Temat postu:

Chłopak przesunął się nieco pod wierzbę wtuloną w większe drzewa. Tak, tu tak nie rzęziło. Oblizał wargi i pociągnął w swoją stronę Genevieve - coby ta nadal nie mokła. Chociaż patrząc na nią, można było stwierdzić, że bardziej się nie da.
Uśmiechnął się kątem ust, słysząc następny grzmot.
Burza chyba nie miała zamiaru skończyć. Spojrzał ku górze. Ciemno jak w... lesie. ;3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:05, 10 Sie 2009    Temat postu:

Skinęła głową jakby w podziękiwaniu, choć nie miała pewności, że ten gest zostanie zauważony, i rozejrzała się. Prawie całkowicie czarno, ponieważ oprócz pociemniałego nieba było tu pełno drzew.
Uniosła się na łokciach i usiadła, wciąż słyszała szmer deszczu, jednak już nie aż tak dokuczliwe krople nie przebijały się często i gęsto przez korony oraz gałęzie drzew.
Próbowała dojrzeć blondyna, ale było to chyba niemożliwe, więc w ciemności odszukała jego dłoń i złapała za nią, by upewnić się, że jest obok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:10, 10 Sie 2009    Temat postu:

- nie ma mnie. - odpowiedział cicho, chichocząc. On, w przeciwieństwie do dziewczyny, widział dużo. Może leżał pod innym kątem? Możliwe.
Z resztą, nieważne.
Blondyn oblizał spierzchnięte wargi i zadarł głowę do góry. Przez korony drzew przelewały się śladowe ilości deszczu. Cała górna część lasu tworzyła jakby kopułę ochronną wokół nich. Uśmiechnął się.
To naprawdę tak wyglądało.
Jesse wciągnął świeże powietrze. Tak, musiał się nim nacieszyć. Potem znów będzie duszno, parno i w ogóle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:20, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Często są tu burze? - zapytała, całkiem dobrze udając zaciekawioną. Z braku tematu potrafiła gadać o byle czym, ale teraz nawet nie wiedziała, co przed chwilą powiedziała. Rozkojarzenie.
Przesunęła się tak, by widzieć nieco więcej, dostrzegała zarysy i kształty różnych rzeczy, to już coś. Nie znaczyło to jednak, że puści dłoń blondyna, czuła się tak lepiej i jakby trochę pewniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:27, 10 Sie 2009    Temat postu:

- nie bardzo. Jest ich bardzo mało, ale jeżeli już, to ogromne. - odpowiedział zgodnie z prawdą. Zastanawiał się, czy dziewczynę to na prawdę interesuje.
Pewnie nie.
Blondyn ponownie oblizał wargi, odsuwając dłoń dziewczyny od swojej. A co tam. Niech się trochę powkurza. O tak, chłopak był wredny. I już nie raz to pokazał.
Przeniósł wzrok na piorun, który po chwili uderzył w to samo miejsce, co niedawno. Jesse musiał przyznać, że był niezwykły.
- widziałaś? - przeniósł wzrok na dziewczynę, podpierając głowę dłonią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:33, 10 Sie 2009    Temat postu:

- A, tak. - mruknęła niezgodnie z prawdą, kierując wzrok gdzieś na horyzont, dokładnie w odwrotnym kierunku do tego, w którym uderzył piorun. Nie ma to jak być dobrze zorientowanym.
- To było coś ciekawego? - zapytała, poddając się. Totalnie nie wiedziała, o co chodzi, a wątpiła, by jakimś cudem zgadła. Chociaż?
- Jeśli chodzi o tego pioruna, to ładny. - zaryzykowała. Nie należy mieć pretensji do osób rozkojarzonych, ale nie chciała, żeby Jesse się z niej wyśmiewał, więc palnęła pierwsze, co przyszło jej na myśl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:38, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Tak, tak. - mruknął, jednak wiedział, że dziewczyna strzela. Wyczuł to w jej głosie. Potarł dłonią twarz, po czym przeniósł wzrok na Genevieve.
- o co chodzi? - dodał niespokojnie i cicho, jakby niepewnie. Bo nie był zdecydowany. Nie wiedział, czy chce znać odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:09, 11 Sie 2009    Temat postu:

Brunetka zerknęła na blondyna. Nie zdziwiło jej, że zorientował się, iż palnęła byle co.
- Nic wielkiego, zamyśliłam się. - stwierdziła, wzruszając ramionami. Nie miała ochoty tłumaczyć się ze swojego gapiostwa.
Z pozycji siedzącej obserwowała bacznie krople deszczu, spływające po liściach drzew.
Kap, kap, kap.
Jesse, Jesse, Jesse.
Jak to wszystko potrafiło kojarzyć się tylko z jedną osobą. Pierwszy raz czuła coś takiego. Zastanawiała się, czy jeśli za te spędzone z nim chwile miałaby oddać parę lat życia, zgodziłaby się, jednak nie zajęła się tym na długo, doskonale wiedziała, jak jest.
Westchnęła cicho, wodząc teraz wzrokiem po otoczeniu, i przeciągnęła się. Wstała, by rozprostować nogi. Przeszła kawałek i zatrzymała się zaraz obok drzewa, opierając nań plecy.
Wyjęła z kieszeni komórkę i pospiesznie wystukała sms'a, nie patrząc na godzinę. Wysłała go, by zaraz potem schować telefon do kieszeni. Dała znać rodzinie, że wróciła już do domu. Domu? Jakże dziwnie to brzmiało po zaledwie kilkunastu godzinach spędzonych w tym mieście, nie miała nawet okazji tu nocować. W każdym razie, chyba inaczej nie mogła nazwać tego miejsca.
Deszcz przybrał na sile i coraz częściej przeciekał przez rozłożyste gałęzie drzew, co brunetka skwitowała dziwnym parsknięciem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amelie dnia Wto 0:11, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:42, 11 Sie 2009    Temat postu:

- nie ma sprawy. - mruknął cicho, wodząc wzrokiem za dziewczyną. Tak, jemu też przydałoby się rozprostować kości.
Ale po co?
No tak, Jesse zawsze zastanawiał się po co coś zrobić. To śmieszne.
Blondyn przymknął oczy i potarł prawą skroń, myśląc intensywnie nad tym, co będą robić. Za dwie minuty, za dziesięć, za godzinę, za rok.
Zastanawiał się, czy ich drogi się rozejdą, tak jak większości. Oho, jakby on chciał, żeby nie.
Ale zawsze się tak mówi, prawda? Hm.
Chłopak zganił się w myśli. Ważne jest to, co jest teraz, czyż nie? No właśnie. Po co myśleć i zamartwiać się na zapas, skoro teraz jest dobrze. Bo jest?
Oby było.
Jesse wciągnął powietrze do płuc. Również poczuł, że deszcz powoli wygrywa z ich "kopułą" drzewną. Nie zawsze wszystko to co chcemy, wygrywa. I nie zawsze dostajemy to, co byśmy chcieli.
Blondyn przygryzł wargę. No właśnie. Nie wszystko. A on? On ma to, co potrzebuje. I dostaje jeszcze to z nawiązką. A podobno nie można mieć wszystkiego. Kurcze.
Jesse! Przestań się zamartwiać.
Chłopak pokręcił niemal mechanicznie głową, przenosząc nieco zmartwiony wzrok na Genevieve. Jeśli nie może mieć wszystkiego... nie, to niemożliwe.
Może on jest wyjątkiem? Oby.
O czym myślała teraz dziewczyna? Ona również była zamyślona. I nie wyglądało to na jakieś marzenia do spełnienia, o nie.
Blondyn podparł się dłońmi o ziemię i wstał, zastanawiając się chwilę. Krótką chwilę. Bo chwilę po niej stał już obok Vieve, opierając się o konar drzewa. Czuł przez przemoczoną koszulkę wszystkie wyboje na drewnie, co go bardzo irytowało.
Ale w końcu... Nie można mieć wszystkiego, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:54, 11 Sie 2009    Temat postu:

Dopiero po dłuższej chwili zdała sobie sprawę z obecności chłopaka, nie bardzo wiedząc, czy powinna teraz coś zrobić, czy raczej trwać w miejscu. Na ogół, gdy byli gdzieś razem, nie miała pojęcia, jak się zachować, i strasznie ją to irytowało. Jak zawsze spięta.
Zerknęła na niego, zastanawiając się, czy również ma problem ze znalezieniem sobie jakiejś ciekawej czynności, i czy myśli o tym samym, co ona.
- Masz pozdrowienia od mamy. - mruknęła, przypominając sobie o tym. Boże, jak można gadać tak od rzeczy? Mogłaby przy nim również po prostu się zamknąć i nie katować głupimi gadkami.
Popatrzyła niepewnie na blondyna, jednak wszystko zręcznie zamaskowała półuśmiechem. Dla bezpieczeństwa przeniosła jednak wzrok w drugą stronę, nie dostrzegając tam nic oprócz ciemności lasu i koron drzew, przez które przeciekały krople deszczu, trafiające w tej chwili chyba wszędzie.
Popatrzyła na swoje ubranie, wyglądała jak po kąpieli bez zdjęcia ciuchów. Najwyżej się pochoruje i będzie siedzieć w domu, zamknie się w swojej samotni, znowu zaczytując się w jakichć filozoficznych książkach.
Znowu poddała się rozmyślaniom i zastanawiała się, czy za chociażby chwilę po prostu nie rozejdą się, a wszystko nie pójdzie w zapomnienie. Nie. Nie chciała tak myśleć. Skrzywiła się i machnęła ręką, jakby opędzała się od natrętnej muchy. Mimo to ta myśl nie dawała jej spokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:41, 12 Sie 2009    Temat postu:

Chłopak wyrwany brutalnie ze swoich filozoficznych rozmyślań, skrzywił się.
- A tak, tak... - mruknął, nie wiedząc dokładnie co Genevieve powiedziała do niego. No cóż. Nie tylko jej zdarza się zamyślać nad czymś.
Blondyn przeniósł wzrok na dziewczynę, a potem na swoją rękę, gdzie komary robiły chyba sobie imprezę, bo ten miał już kilkanaście śladów po owych insektach. O zgrozo. Potarł dłoń drugą, oblizując wargi. To naprawdę irytujące.
Jesse zadarł głowę do góry, oblizując wargi z kropli deszczu. Chyba przestawało padać. Chłopak uśmiechnął się i przestąpił parę kroków do przodu.
To był zły pomysł.
Liście pod ciężarem ugięły się i woda znajdująca się na nich zsunęła się wprost na... Jessego.
Świetnie.
Blondyn parsknął coś pod nosem, pocierając ręką włosy. I tak był mokry, więc kilkaset mililitrów cieczy go nie zbawi.
Jesse uśmiechnął się kątem ust i zachichotał. Widocznie tylko jemu przydarzają się takie sytuacje.
Pechowe sytuacje.
Chłopak przestąpił parę kroków - ponownie pod drzewo. No cóż.
- co powiesz? - zapytał niby poważnie, jednak po krótkiej chwili wybuchnął śmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:40, 12 Sie 2009    Temat postu:

- Że jest mokro. - stwierdziła, nie mogąc się powstrzymać od śmiechu. Bardzo spostrzegawcze odkrycie, doprawdy.
Przespacerowała kilka kroków do większej przerwy między gałęziami drzew, chcąc zobaczyć, czy ulewa nadal trwa. Był chyba jeden z jej gorszych momentów, a brunetka doszła do drzewa jeszcze bardziej mokra, o ile to w ogóle możliwe.
Po chwilowym wahaniu podeszła do blondyna i stanęła tuż obok, to chyba nie było karane. Popatrzyła na niego, usiłując po raz kolejny rozszyfrować problem jego zamyślenia, co skończyło się klęską.
- Powiedz mi szczerze, o co chodzi. - powiedziała jak najbardziej poważnie, wciąż patrząc mu w oczy. Wątpliwe, by wykryła dobrze zamaskowane kłamstwo, ale może jednak?
- I proszę, nie kłam, jeśli oczekujesz ode mnie tego samego. - stwierdziła łagodnie, na wszelki wypadek jednak cały czas była czujna, by coś zauważyć. Marzenie ściętej głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:51, 12 Sie 2009    Temat postu:

Chłopak uniósł brwi, zdziwiony bezpośredniością dziewczyny. A może to i lepiej, że chciała dowiedzieć się, o co chodzi.
- Hm, o nic takiego. Zastanawiałem się, czy... za parę... miesięcy, nadal będziemy... hm. No wiesz. - mruknął, wzruszając ramionami. Blondyn strasznie się jąkał, wypowiadając to zdanie. Nie byli w końcu parą, więc nie wiedział, jak to ująć.
Jesse miał nadzieję, że Genevieve zrozumie o co mu chodzi.
- chciałaś wiedzieć, masz. - mruknął, krzywiąc się niezauważalnie. Nie wiedział czy dobrze postąpił, mówiąc prawdę. Ale w sumie, dlaczego miał kłamać? W końcu i tak wyszłoby na jaw, o czym myślał. Wcześniej czy później.
Chłopak przeniósł wzrok na dziewczynę i zsunął się przy pniu drzewa, na dół - na ziemię, nadal napierając plecami o korę drzewa. Przetarł dłonią twarz, aby usunąć chociaż na chwilę, trochę uciążliwą już, ciecz.
Blondyn westchnął cicho, zadzierając głowę do góry. Przymknął oczy, wciągając świeże powietrze. Musiał się nim nasycić, póki co.
Mimo, że zachowywał się dość wyluzowanie, w środku był cały napięty. Chciał wiedzieć, czy dziewczyna również powie mu prawdę i co znajdzie się w słowach, które wypowie. Uniósł powieki, przyglądając się Genevieve. Może w mimice, gestach, ruchach, zobaczy coś, co mu podpowie.
I znowu nic.
Tej dziewczyny nie dało się rozszyfrować. Nikomu zapewne. Nawet Jessemu. A on tego bardzo chciał.
Może kiedyś mu się uda. Chociaż to bardzo wątpliwe.
Wiedział ze swoich doświadczeń, że jego samego też bardzo trudno rozszyfrować. Mówili mu to znajomi, przyjaciele, a nawet rodzina. On sam cieszył się ze swojej tajemniczości, chociaż względnie jej nie pokazywał.
Może tak już musi być. Najwidoczniej.
Blondyn zaczął palcem u dłoni kreślić niezidentyfikowane wzorki po wilgotnej glebie, przygryzając wargę.
Mimo, że minęło zaledwie parę chwil, Jessemu wydawało się, że minęła wieczność. Ba, to za małe określenie.
- Hm? - ponownie skierował wzrok na dziewczynę. Westchnął, tak, to nie był zapewne zwykły wzrok.
Była w nim nutka zaciekawienia, irytacji i... czegoś jeszcze. Ale czego?
No cóż, pewnie Genevieve to rozwikła. Chłopak przeczuwał, że już niedługo jego kompanka go rozgryzie. Mimo, że ta myśl nie nastrajała pozytywnie, Jesse nie zamierzał się tym przejmować. Widocznie tak musi być. On też ją powoli rozbrajał, więc. Coś za coś, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:09, 12 Sie 2009    Temat postu:

Dziewczyna cieszyła się, iż uzyskała szczerą odpowiedź. Oznaczało to jednak, że i ona będzie musiała takowej udzielić. Pewne kwestie trzeba będzie ominąć, trudno.
- Nie wiem nawet, kim dla siebie jesteśmy. - odparła, marszcząc brwi. Nie była to zwyczajna znajomość, ale jak można określić to, co było między nimi... No, przynajmniej z jej strony, nie wiedziała, co o tym wszystkim myśli Jesse.
Wypuściła powietrze ze świstem, zastanawiając się, jak najlepiej ubrać w słowa wszystko, co chciała mu przekazać. To chyba nie było możliwe, może wyrazi choć namiastkę tego.
- Chciałabym, byś nie zapomniał o mnie, jeśli nasze drogi się rozejdą, choć pamięć ludzka jest dziurawa jak sito. - dodała jakby trochę zniekształconym głosem i odchrząknęła, by pozbyć się czegoś, co zalegało jej w gardle.
Nie potrafiła jednak powiedzieć o tym, co czuje, było to dla niej trudne i nie mogła się na to zdobyć. Przygryzła wargę, myśląc, czy powinna coś jeszcze dodać.
- To dla mnie bardzo ważne, wiedzieć, że ktoś o mnie pamięta. - mruknęła, szukając czegoś w kieszeniach. Znalazła. Spojrzała jeszcze raz w twarz chłopaka i wsunęła mu w dłoń cienki srebrny wisiorek.
- Będzie ci o mnie przypominał, jeśli zechcesz pamiętać. - wyjaśniła, siląc się na słaby uśmiech. Zazwyczaj takie sceny widywała na filmach, gdy bohaterowie odchodzili na zawsze. Miała jednak nadzieję, że tym razem żadne z nich nie odejdzie, a nawet jeśli, raczej nie ona miała być tą pierwszą.
Przymknęła oczy, nie bardzo wiedząc, czy chce usłyszeć odpowiedź, w środku cała drżała, a że niestety nie opanowała do końca sztuki grania jakiegoś nastroju, zapewne w jakimś stopniu było to widoczne. Cieszyła się, że powstrzymuje się od płaczu, nie to co wszystkie panny na tych filmach.
Minęła chwila, która piekielnie jej się dłużyła. Odzyskawszy jako tako panowanie nad sobą, otworzyła oczy i zdobyła się na pozornie wesoły uśmiech, tym razem ukrywając już wszelkie uczucia. Wolała pozostawić je dla siebie, chyba nie powinna być tak słaba. Musi poćwiczyć aktorstwo, pewnie przyda jej się, jeśli niebawem miałaby grać przed wszystkimi, że wszystko w najlepszym porządku.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Jeziora i stawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53 ... 55, 56, 57  Następny
Strona 52 z 57

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin