Schronisko "Zwierzęcy Kąt"

Aneta

Uśmiechnęła się.
- Chodź do zoologa, kupimy Ci wyprawkę!
Powiedziała i skierowała się w kierunku drzwi.

//Sklep zoologiczny//

Sucré

Do schroniska wszedł mężczyzna z kobietą. Widać było, że są zamożni, kobieta miała na sobie białe futro z lisów polarnych, mężczyzna zaś garnitur, najlepszej jakości itp. itd. W rękach nieśli coś małego. Tak to ona, Sucré. Miesięczna sunia buldoga francuskiego. Jej właścicielom trudno było się dogadać, gdyż byli francuzami, dlatego tez oddali ją bez zbędnych formalności. Porzucili? Nie. Trudno im było się z nią rozstać. Niestety musieli ją oddać, nikt jej nie chciał. Była najsłabsza w miocie który liczył 8 szczeniąt. Tak więc Sucré ostatni raz obejrzała się za swoimi właścicielami po czym oboje zniknęli jej z oczu. W schronisku rozległ się przerażający pisk, Sucré tak skomlała że aż jej się łzy w oczach pokazały. Facet ze schroniska posadził ją w klatce obok miski z wodą. *przecież nie potrafię jeszcze z tego jeść* pomyślała i skomlała dalej. Zaglądała co chwile w stronę drzwi które się ciągle otwierały i zamykały, wypatrywała swoich właścicieli. Myślała, że zostawili ją tutaj na krótko, jednak ... myliła się.

Jadłaś śniadanie ? Bo zjadasz literki xddd
Kiara.

Westi · Gość

Ktoś zostawił tekturowe pudło przed schroniskiem.Jeden z wolontariuszy wziął je,i wyciągnął z niego małego terierka. Był cały przemoczony, gdyż padał deszcz. Nakarmił go butelką z mlekiem i w zawiniętym kocu wsadził go do boksu. Przedtem zbadał go, był zdrowy. Pies wyglądał na 2 miesiące.

Nie masz polskich znaków na Klawiaturze ? Bo trochę było błędów ^^ Poprawiłam.
Kiarsko.

Sucré

Popatrzyła na nowego pieska, burknęła coś pod nosem i znów zaczęła skomleć patrząc na drzwi schroniska.

Pablo

Dzień dobry - powiedział -Ja bym chciał przygarnąć tą białą suczkę teriera.

Sucré

Spojrzała na chłopaka który wszedł. Zlustrowała go wzrokiem i zaczęła merdać ogonkiem, po chwili jednak przestała i ziewnęła. Zmęczyła się skomleniem, położyła się w kącie i zaspała.

Westi · Gość

Wolontariusz wyciągnął psa z boksu i wręczył ją na ręce Pablo - Pies jest Pański - powiedział pracownik schroniska.

Przybyłam, zobaczyłam, poprawiłam.
Kiarsko

Dia

Usiadła rozglądając się po schronisku po czym ziewnęła szeroko, znudzona.

Philip

Chodził sobie po mieście paląc papierosa. Zdziwił się, aż na swojej drodze zobaczył niewielki budynek, z oddzielonymi boksami. W niektórych siedziały psy, niektórych koty. Chłopak prychnął coś, i przystanął na chwilę.

Sucré

Obudziła się i pierwsze co zrobiła to popatrzyła na dość dużego psa. Na pewno był on o 89373246328 razy większy od niej xDDDDD Szczeknęła na nią i zaczęła merdać ogonem. Łapkami podpierała się o drzwi klatki, co jakiś czas wpychała je między szparki powodując tym, że uderzyła się w pyszczek.

Mayli

Weszla do schroniska rozgladajac sie za psem i/lub kotem.

Sucré

Spojrzała na dziewczynę. Ziewnęła przeciąglę i znów oparła się łapkami o drzwiczki klatki, szczeknęła kilka razy oczywiście znów na doga xD

Vegana

Zaczęła się łasić do Pauliny radośnie. Nagle podszedł do nich pracownik schroniska
- Czy można w czymś pomóc? - zapytał dziewczyny
---------------------------------
/ Sorki za długie nie odpisywanie ja na forum jestem codziennie, tyle że szlaban miałam

Mayli

Czy jest tu jakis zwierz,ktory ´potrafilby,dobrze pilnowac domu?-pobiedziala glosno

Tervetuloa

- Nie słyszałem o takim ale, mamy tutaj samoyeda... - powiedział drugi pracownik, trzymający w ręku wyrywającego się psa - Tervetuloe.