Zachód Słońca

Brayan

Podszedł do niej i usiadł obok. - Jesteś wielka. Ogromna. - powiedział poważnie. - Ale tylko masz taką głowę. - wyszczerzył się.

Mishelle

Jaką?! - zapytała zdziwionym głosem i zrobiła wielkie oczy. Śmiesznie tak wyglądała. Wiesz co...?

Brayan

Wiem, wiem. A te włosy? Skąd pomysł na różowe pasemka?! - zaśmiał się. Poczochrał ją po włosach.

Mishelle

Hm, wiesz że jestem osobą nienormalną. I właśnie u mnie takie pomysły to norma. Poza tym myślałam też o przefarbowaniu na zielono - powiedziała i ona go poczochrała przy tym śmiejąc się - [/i]Pora na czochrańca![/i]

Brayan

Złapał jej ręce. - No to sobie nagrabiła. - powiedział całkiem poważnie wstając. - Wstawaj. Musze Cię ukarać. - dodał chichocząc.

Mishelle

Aaa! Kradziej! - krzyknęła całkiem głośno i wstała. Gdzie, co, jak? - zapytała i uśmiechnęła się.

Brayan

Wziął dziewczynę na ręce. - A teraz do wody. - powiedział idąc w kierunku wody. - Mam nadzieje, że masz blisko do domu. - zaśmiał się.

Mishelle

Niee! Tam mieszka potwór! - darła się i kopała. Spojrzała na wodę. Mówisz serio? - zapytała niewinnym głosem.

Brayan

Potwór to ja. - zaśmiała. Był już blisko wody. - I tak. Mówie serio. Zaraz wylądujesz w wodzie. - dodał dalej się śmiejąc.

Mishelle

Nie, kurna nie! - wrzeszczała. Zaczęła go kopać. A Ty wiesz, że ja pływać nie umiem? I jak się utopię to będzie Twoja wina? I Ty będziesz mi kupował trumnę? O, najlepiej żeczy była różowa, taka błyszcząca - powiedziała.

Brayan

Utoniesz. Będę miał same korzyści. - powiedział szczerząc się. - Nie będę widział tych pasemek, nie będę widział różowego i do tego będę mógł zatrzymać Twoją czapkę. - zaśmiał się. - A Ty powinnaś się cieszyć bo dostaniesz ode mnie kwiatka. No i garść piachu. - dodał po chwili namysłu. - Wolisz róże czy coś innego?xd

Mishelle

Won od mojej czapki! - krzyknęła. Posłała mu wrogie spojrzenie. Róże mogą być, ale białe. Koniecznie.... - powiedziała.

Brayan

Jak będziesz martwa to przecież Ci się nie przyda. - powiedział śmiejąc się. - A róże ok. Będą białe. - dodał będąc już obok wody.

Mishelle

Ale będę widziała z góry.! Lub z dołu.... - powiedziała. Po chwili zorientowała się, że jest tuż przy wodzie. Jak mnie wrzucisz to ja Cię wrzucę, ale to nie będzie miłe - dodała.

Brayan

To pójde z Tobą i będzie ok. - powiedział wchodząc do wody. - wiesz co? Jakoś mi się nudzi noszenie Cię na rękach jak jakąś panne młodą. - dodał po chwili śmiejąc się.