Spokojna plaża

Lenny · Gość

Nagle masywny basior wyskoczył zza krzaków. Biegł prosto ku Immortal. Miał otworzony pysk i obnażone zęby. Zaszczekał i skoczył wprost na nią.
- GIŃ ! - zawołał.

Cujo · Gość

Dosłownie w locie porwał go czarny pies. Złapał za bark i razem przelecieli nad Immortal. Gdy tylko Len, uderzył o ziemię. Pies z gracją wylądował za nim.
- Giń... niestety. Wybacz mi, lecz Immortal nie jest sama w tym boju - odezwał się i spojrzał psu w oczy. Pewny siebie. Podszedł do niego powoli. Uniósł łeb w górę i uśmiechnął się.
- dokładnie.. GIŃ! - zawołał i zacisnął szczęki nad jego uchem. Uśmiechnął się i zawrócił. Zaczął biec. Odbiegł spory kawałek i spojrzał na psa.

Lenny · Gość

Spojrzał na niego z obłędem w oku i wstał. Ustawił się naprzeciw mu i spojrzał mu w oczy.
- Pokaż... co potrafisz ! - zawołał i zmrużył oczy.

Cujo · Gość

Machnął ogonem i zniżył głowę. Wziął głęboki oddech. Musiał się rozpędzić teraz do maksimum. Wziął znowu powietrze i przemknął oczy.
- Żegnaj - szepnął do rottweilera. W tej chwili odbił się od ziemi i zaczął biec. Coraz szybciej. Otworzył pysk a oczy błysnęły. Ruszył jeszcze szybciej w stronę rottweilera. Kły błysnęły... krew poleciała w powietrze... w tumanie kurzu zobaczyć można była sylwetkę czarnego. Po chwili wychynął się z kurzu i spojrzał na Kiarę i Immortal oraz szczenię. Pysk miał zakrwawiony, lecz nie było tego widać przez czarną sierść.
Machnął ogonem i usiadł przy nich, bez zbędnych tłumaczeń czemu go zabił.

Nygas

RadJo z Ryjem jest fajne! I tam jest tata Rodzynek - szczerz. - I Jezus Maria o_OTy to się nie znasz... A czemu one się gryzą beze mnie? - spytał patrząc na psy. - Proszę mi się nie bić, bo jeszcze do kłótni dojdzie! - powiedział szczerząc się.

Immortal

Immortal spojrzała na Cujo i zmrużyła oczy podejrzliwie.
- Z prześladowcy, nagle stałeś się obrońcą ? - pomyślała kotka i spojrzała na Nygasa, to na opadający kurz.
- Mam coś do załatwienia - syknęła wściekła, serce waliło jej o żebra w dzikim tempie. Zabić. Ten pies chciał ją zabić ! Kotka czuła śladowe ilości strachu, wiecej było w niej złości. Teraz już wiedziała, kto urządził Kiarę. Bez namysłu skoczyła w pył i kurz.
- Nigdy. Więcej. Nie. Podnoś. Łap. Na. Moich. Przyjaciół. - cedziła powoli, każde słowo akcentując wściekłym drapaniem. Skoczyła Lenny'emu na kark, przerabiając uszy na frędzle. Skąd miała wiedzieć, że pies i tak już nie żyje ? Kotka zeskoczyła zeń i spojrzała na Cujo pytająco.
- Zabiłeś go ! - sapnęła oskarżycielsko i cofnęła się o krok.

Kizia

Podeszła do Nygasa.
-Nyguś, nie prowokuj bo tym razem zejdziesz z tego świata - Powiedziała lekko przestraszona. - Zapomniałeś już co on Ci zrobił? Omal nie padłeś! Ja tam staram się trzymać od niego z daleka.

Tina · Gość

Podeszła do kotki i zapytała co się tu dzieje

Nygas

Tak kochanie, rozumiem xD - uśmiechnął się - A teraz ja stąd pójdę bo ta kotka i te psy chyba sobie poradzą... - śmiech - jak coś to wołaać ;D - wyszczerzył się i poszedł do parku o_O chociaż już tam był xd *nmmt*

Kizia

-Co się tu dzieje pytasz? Straszne rzeczy się dzieją. Ten pies z wielkimi kłami o mało nie zabił Nygasa. Rzucił się także na innych. Uważaj na niego. - Poklepała suczkę po głowie

Tina · Gość

Jej a ja chciałam sie z nim zakumplować biedny Nygas.Nie podoba mi się to że oni się tak gryźli bo w końcu może zaatakować innych! Exclamation

Kizia

-Oj tak. Może. I nawet już zaatakował. Dobra mała ja stąd spadam. Nie chcę zostać jego ofiarą.

|NMMT!|

Westi · Gość

Wywęszyła Tinę.
Wbiegła na plażę i ujrzała walkę.
-Rzeczywiście,spokojna plaża.-powedziała i odsunęła się w bepieczne miejsce.

Immortal

Spojrzała wymownie na Cujo i wyszczerzyła się w uśmiechu pełnym samozadowolenia. Po chwili jednak jej mina była tak niewinna, że można bylo brać z niej wzór rysując święte, grzeczne koty.
- Um, chyba niechcący popsuliśmy opinię tej plaży - zachichotała.

Cujo · Gość

- Eee... tam. Przesadzasz. Zawsze tak mówią - powiedział i machnął ogonem. Spojrzał na szczenię z odrazą, po czym położył się, krzyżując przednie łapy i kładąc pysk obok.
- Nie wiem jak ty, ale ja stąd nie idę. Zastanawia mnie też kto zabierze go na cmentarz - powiedziała do Immortal tak cicho że tylko ona słyszała te słowa. - Obraniam, tylko tych co na to zasługują - szepnął cicho, prawie niesłyszalnie. Obserwował.