Tory

Drake

Przyjrzał jej sie uważnie.- Rozumiem.- odpowiedział.- Czasem tak jest.- dodał, skaładając rece, jakby w koszyczek. Spuścil wzrok.

Yennefer

Spojrzała na niego zdumiona, jakby mówił o czymś zupełnie innym.
-Tak, pewnie tak. mam tylko nadzieję, że nie jest chora.-mruknęła.

Drake

- Mhm.- mruknął.- Może powiedz swojemu znajomemu, żeby szedl z nim do weterynarza.- dodał, zwracając wzrok na dziewczynę.

Yennefer

-Taak, może tak.-zgodziła się roztargnionym głosem, odgarniając do tył loki. Myślami była gdzieś daleko.

Drake

Wciągnął powietrze.- Ile masz lat?- zapytał, pomijając fakt, że podobno się kobiet o wiek nie pyta. A co go interesowały jakieś zasady.

Yennefer

-Dziewiętnaście.-odparła wciąż tym samym tonem. Po chwili otrząsnęła się.
-Nie żebym sądziła, że wiek robi jakąkolwiek różnicę.-dodała.

Drake

Skinął głową, uśmiechając się do dziewczyny kątem ust.- Ja też.- powiedział, masując ręką obolałe ramię.

Yennefer

Zerknęła na niego, dostrzegając jego gest.
-Ugryzła Cię?-zapytała ożywiając się nieco.

Drake

- Nie.- odpowiwedział krótko.- Wpadłem tylko na jakiś kamień i najprawdopodobniej był duży i nie za bardzo miękki.- dodał, po chwili wciąż masując rękę.

Yennefer

-No cóż, kamienie już do do siebie mają, że zazwyczaj nie są miękkie.-stwierdziła spokojnie, lecz po chwili znów na niego spojrzała.
-Nic Ci nie jest?-upewniła się.

Drake

- Nie, kiedyś było gorzej.- odpowiedział prostując barki, po czym wrócił do poprzedniej zgarbionej postawy.

Yennefer

Skinęła tylko głową. Nie zamierzała wypytywać go o owe "kiedyś", skoro najwyraźniej nie miał ochoty o tym mówić. Przeniosła wzrok na przestrzeń przed sobą, objęła kolana ramionami.

Drake

Otarł dłonią oczy, po czym włożył ową dłoń do kieszeni ciepłej bluzy. Nabrał sporą ilość powietrza do płuc, powoli je później wypuszczając. Kierował swój wzrok na wzrokiem dziewczyny. Drake nigdy nie lubiał rozmawiać.

Yennefer

Przeniosła wzrok na tory ciągnące się w przestrzeń. Wydawały się nie mieć końca, a jakaś część dziewczyny - ta dobrze ukryta - chciała wierzyć, że tak właśnie jest. Oparła się policzkiem o podkurczone kolana. Odpowiadała jej ta cisza.

Drake

Wyprostował nogi, wyjmując paczkę papierosów z kieszeni. Wyjął jedengo i podsunął paczkę w strone dziewczyny. - Chcesz?- zapytał.