Straszny park

Garray

-Tak? No to w porządku, ale może zacznij od czegoś bezpieczniejszego. Upodobania polityczne, orientacja seksualna, czy masz rodzinę za granicą.-zaproponował swobodnie.

Idalia

-E tam. To już badali wszystko przecież - zauważyła błyskotliwie - Badanie tego, co już zbadane to jak odkrywanie znanej od wieków Europy.

Garray

-No i co z tego? W Europie też można jeszcze znaleźc coś ciekawego.-zauważył spokojnie.

Idalia

-E tam. Europa jest nudna. Nie wiem, co ludzie w niej widzą. Wszystko opisane, obfotografowane, oznaczone... - zawiesiła głos, nasłuchując czegoś.

Garray

Spojrzał na nią z uwagą, słysząc jak zawiesiła głos.
-Co?-zapytał krótko.

Idalia

-Burza idzie - stwierdziła po chwili - Nie słyszysz? - zdziwiła się szczerze.

Garray

-A, burza.-kiwnął głową.
-Nie zwróciłem nawet uwagi. Myślałem, że...no w sumie to sam nie wiem, co pomyślałem.-wzruszył ramionami.

Idalia

-Boję się burzy - mruknęła z nieskrywanym niezadowoleniem - Znaczy, że dostanę piorunem i się spalę.

Garray

-Rozumiem. To chodźmy.-powiedział po prostu wstając. Spojrzał na dziewczynę z wyczekiwaniem

Idalia

-Dokąd? - zapytała nie podnosząc się z miejsca.

Garray

-Zobaczymy.Gdzieś pod dach, chyba, że mimo wszystko wolisz zostac w parku.-spojrzał na nią z pytaniem w oczach.

Idalia

Wzruszyła ramionami, podnosząc się ze swojego miejsca.
-Nie mam ochoty moknąć - stwierdziła.

Garray

-No i słusznie, bo ja też niespecjalnie. Gdzie chcesz iśc?-zapytał.

Idalia

-Ja? Nic nie chcę - powiedziała dość szczerze - Taka filozofia. Za dużo czytam.

Garray

Westchnął.
-Zdecydowanie, za dużo. Ale chodźmy już, bo zaraz nas zmoczy. A o ile dobrze zrozumiałem, wolałabyś tego uniknąc.-stwierdził.