Kawiarnia

Lucas

- Ogółem nie ma co opowiadać, życie i to powinno wystarczyć. No ale jeśli chcesz to:
Jak miałem około 16-17 lat, pojechałem na obóz z klasą, no i tak mi i kolegom się tak spodobało, że postanowiliśmy zostać. Pani się skumała dopiero przy domach innych. A myśmy byli tam jakiś dzień dłużej, teraz się śmieje. A jak w domu było...rodzice dali mi rozkaz, a kochana siostrzyczka jeszcze dorzucała mi zadania, których kiedyś nie zrobiłem...jako, że jest młodsza, rodzice jej wierzyli. no i ja byłem poszkodowany. Ale ci regułkę zrobiłem...jeszcze tylko co mogę dorzucić to, to że byłem bardzo niegrzeczny w wieku 19 lat, oj i to bardzo. Ale no to by trzeba było ze szczegółami, a raczej nie chcesz ich słyszeć bo i tak się już rozgadałem ^^

Kathy

- No to rzeczywiście, dużo- zasmiała się- Ale kiedyś mi powesz o tym, co ukrywasz?

Lucas

- No raczej, ale narazie nie chcę się tym chwalić, bo to nie jest miłe. Wręcz chciałbym cofnąć czas, bo wtedy może i nie miał tak jakby tego kamienia na sercu

Kathy

- No to ej co, to naprawde musiało Ciebie czy kogoa zaboleć. Zarniłeś kogoś czy jak?- zapytała z coraz wiekszą ciekwością

* Musze spadać*

Lucas

- No bardzo zabolało ją i to, -ona albo on- mówił w myślach- Ale teraz podobno jest ok

Samira Allen

Dziewczyna podeszła pod kawiarnię i oparła się plecami o szklane drzwi, czekając na Petera.

Peter

E, jakimś cudem dotarł w jednym kawałku. Stanął przed dziewczyną.

Samira Allen

Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się lekko. Pchnęła dłonią szklane drzwi i weszła do środka. Rozejrzała się za wolnym stolikiem, a kiedy już takowy zauważyła, podeszła i usiadła na krześle.

Peter

Poszedł w jej ślady, i usiadł naprzeciwko. Uśmiechnął się.

Samira Allen

Machnęła dłonią na idącą kelnerką.
-Poproszę gorącą czekoladę z bitą śmietaną - powiedziała i zerknęła na chłopaka.
Kelnerka zapisała w notesie i również przeniosła wzrok na Petera.

Peter

-A ja gorącom czekoladę, bez bitej śmietany. - powiedział do kelnerki i rozejrzał się wokoło.

Samira Allen

Kelnerka zanotowała i odeszła ,aby po chwili wrócić z czekoladami. Postawiła je na stole i wróciła za blat.

Samira wzięła w dłonie swoją filiżankę i pociągnęła nosem jej słodki zapach.
-Ahhh...- odetchnęła.

Peter

Tym razem postanowił poczekać, jak trochę ostygnie. Popatrzył na dziewczynę.

Samira Allen

Wyszczerzyła się do chłopaka. Przeczesała grzywkę palcami, po czym rozpięła zamek szarej bluzy. W kawiarni było dość gorąco. Samira odchyliła się lekko na krześle nie spuszczając z Petera wzroku.

Peter

-No co ? - popatrzył na siebie, i z powrotem na dziewczynę. Uśmiechnął się szeroko.