Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bar u Jack'a
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 81, 82, 83
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Bary, kawiarnie, restauracje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:54, 22 Sty 2011    Temat postu:

Uśmiechnął się krótko. Doprawdy, ta dziewczyna chyba miała jakieś skrzywione wyobrażenie na temat świata, który ją otacza i ludzi w nim żyjących.
- Oczywiście masz rację. Znam jednego zboczeńca, który śledzi Cię od tygodnia i notuje w pamiętniku każde Twoje słowo. Wybrał już nawet przyczepę i teraz kombinuje jak Cię do niej zwabić. - poinformował ją, dosyć pogodnym tonem, odpowiadając żartem na żart.
Uśmiechnął się szeroko widząc jej reakcję na jego propozycję. Strzał w dziesiątkę, spodziewał się po niej dokładnie takiego zachowania, chociaż pytanie zadane poważnym, rzeczowym tonem było punktem dodatkowym.
- Na pewno Ci się do tego przyznam. - stwierdził spokojnie i pochylił się lekko w jej stronę przekrzywiając głowę na bok.
- Boisz się mnie, Saori? - zapytał cicho wbijając w nią natarczywe spojrzenie przenikliwych, brązowych oczu. Uniósł jeden kącik ust w nieznacznym uśmiechu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Sob 23:56, 22 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:10, 23 Sty 2011    Temat postu:

-Nigdy bym nie przypuszczała, że ktoś od tygodnia mnie śledzi. - uśmiechnęła się kątem ust,udając, że się zastanawia.
-Chociaż pewnie jest nieświadomy zagrożenia. Bo w końcu, skąd mógłby wiedzieć, że mam tendencję do gryzienia i niestwierdzone adhd, nie? - mruknęła pod nosem, jakby zamyślona. Upiła łyka piwa, odstawiła kufel, przeciągając panującą chwilę ciszy. W końcu spojrzała na chłopaka. Widząc, że zmniejszył lekko dystans dziewczynę przeszły ciarki po plecach. Bo przecież skąd mógłby wiedzieć, że Saori jest przewrażliwiona na punkcie swojej przestrzeni prywatnej? Nie mógł też domyślić się, że bliskość sprawia jej niemały problem. A teraz niemal czuła jego oddech. Mimo wszystko uśmiechnęła się kątem ust, wbiła wzrok w oczy chłopaka. Alkohol zagłuszał jej wstydliwość i ułatwiał rozmowę.
-A powinnam? - chwilowo jakby spoważniała, spojrzała po twarzy chłopaka. Dostrzegając jego nieznaczny uśmiech, odpowiedziała niemal tym samym - kącik ust drgnął lekko ku górze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:32, 24 Sty 2011    Temat postu:

- Obiecuję go uświadomić przy najbliższej okazji, chociaż nie daję gwarancji, że zrezygnuje. Bardzo mu się spodobałaś. - mruknął. Nie powinien się zbliżać? Trudno, teraz nie zamierzał już zmniejszać dystansu, by nie pokazać że zauważył jej niechęć. Zakładając, że rzeczywiście takowa była, mógł tylko sobie to wyobrazić.
- To zależy czego się boisz. Być może jestem uosobieniem Twoich lęków. A może wręcz przeciwnie. - zauważył cicho. Wpatrywał się w jej oczy jak zahipnotyzowany. Doprawdy, ciekawa osóbka. Nie zamierzał się do tego przyznawać, ale zafascynowała go i zamierzał odkryć, która z licznych ukazywanych przez nią twarzy jest najbardziej zbliżona do oryginału.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Śro 19:43, 26 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:30, 25 Sty 2011    Temat postu:

Saori rozluźniła się lekko, nie czując już aż takiego skrępowania przy brunecie. Wprawdzie nadal go nie znała,mało tego - nie mogła nawet powiedzieć, że miała okazję rzeczywiście go poznać. Samo imię niewiele świadczylo o człowieku. O ile oczywiście przedstawił się prawdziwymi personaliami.
Czy ona przypadkiem nie przyszła tutaj zgrywać wdowy? Przecież miała opić życiowe nieszczęścia swojej sąsiadki. Wprawdzie nigdy męża nie miała okazji poznać, a z kobietą nie utrzymywała praktycznie żadnych kontaktów...to jednak sytuacja w której traci się jedną, faktycznie ważną osobę wydawała się dziewczynie nieco komiczna. Tyle łez i marudzenia za człowiekiem, którego pewnie nie miała okazji w pełni poznać. Ludzie przecież starają się ukazać wyłącznie same pozytywy, tak jakby chcieli zapomnieć o swoich wadach. A może to tylko ona tak cholernie grała w swoim dotychczasowym życiu? Jak każda kobieta przecież skrywała w sobie jakiś rombek tajemnicy.
-Widzę, że żyjesz z moim prześladowcą w dobrych stosunkach. - uniosła jedną brew ku górze, jakby zaintrygowana tym faktem. W końcu uśmiechnęła się jednak ponownie, słysząc jego drugą wypowiedź.
Uosobieniem lęków? Nikomu by tego nie życzyła. Ale kiedy o tym napomniał, Saori zorientowała się, że własne lęki kojarzyła raczej z czarną otchłanią. Tak, z niepoznaną, ciemną przepaścią. Nigdy nie pomyślałaby nawet żeby nadawać im ludzką postać. A w rzeczy samej, to mogło być cholernie pociągające.
Przyjrzała się chłopakowi uważniej pod wpływem własnych myśli. Czy był na tyle pociągający, żeby musiała się go obawiać? Raptem pochyliła się ku niemu, stosunkowo blisko, przekraczając tą jego cienką linię wyznaczającą granicę prywatności i zwyczajnie zniżyła głos do kojącego szeptu.
-A co jeżeli boję się wyłącznie samotności? - zapytała nagle, prosto do ucha bruneta.
-Jesteś uosobieniem porzucenia? - Nie podnosiła głosu, a on z kolei spokojnie mógł wyczuć łaskotanie ciepłego oddechu na własnej szyi i płatku ucha.Uśmiechnęła się raptownie kątem ust i odsunęła spokojnie zerkając w oczy swojego rozmówy. Wyprostowała się na krześle. Tym samym wyrównała odległość między nimi i jak gdyby nigdy nic upiła łyka piwa. Spojrzała na chłopaka dość rzeczowo.
-Zawsze myślałam, że samotność ma coś z typowej kobiety. - uśmiechnęła się, mówiąc spokojnie. Zmierzyła chłopaka wzorkiem.
-A Ty na kobietę mi nie wyglądasz. - dodała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saori dnia Wto 19:46, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:16, 28 Sty 2011    Temat postu:

Uśmiechnął się.
- W jak najlepszych. - zapewnił krótko skinąwszy głową. Uniósł lekko jeden kącik warg widząc, jak dziewczyna sama przekracza niemówioną barierę. Poczuł jej ciepły, lekki oddech na szorstkim od jednodniowego zarostu policzku. Prowokowała go? Jeśli tak, to całkiem nieźle jej szło. Doprawdy, kto by pomyślał, że tak szybko, błyskawicznie wręcz potrafi zmieniać twarze. Czy raczej należałoby powiedzieć: maski. W jednym momencie była dziewczynką, w drugim kobietą. W jednej chwili mówiła beztrosko o całonocnym balowaniu, w drugiej informowała go o swoich wyobrażeniu lęku i samotności.
Kiedy wróciła na 'swoją' przestrzeń, on także odchylił się do tyłu.
- W takim razie może ma też coś z mężczyzny. A może po prostu ja nie mam z nią nic wspólnego. - wzruszył ramionami po czym przyjrzał się jej uważnie i odstawił pusty już kufel po piwie na blat. Wstał z krzesła.
- Chodź, Saori. Nie będziemy tu sterczeć całą noc. - zaproponował patrząc na nią wyczekująco.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Pią 20:17, 28 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:56, 28 Sty 2011    Temat postu:

Dziewczyna obserwowała go kątem oka, mieszając czarną słomką w piwie. Słuchała bruneta z uwagą, chociaż starała się udać raczej średnio zaangażowaną w dany temat. Odstawiła kufel, wyciągnęła z kieszeni paczkę papierosów. Obróciła ją w palcach, zerkając spod grzywki na chłopaka. Słysząc jego propozycję i widząc jak powoli się zbiera, nabrała wątpliwości. Tak niedbale podchodziła do własnego bezpieczeństwa...Mimo wszystko, nie zamierzała teraz rezygnować. Może czekała ją miła znajomość. Przeciez potrzebowała przyjaciół w tutejszym mieście żeby się jakoś zaklimatyzować. Co prawda, spanie w czyimś domu do najlepszego rodzaju integracji według niej nie podchodziło, to jednak podniosła się z taboretu i poprawiła niedbalę bluzę. Dmuchnęła w grzywkę, wsunęła papierosa w pełne wargi. Jak gdyby nigdy nic wsunęła niespodziewanie dłoń do kieszeni jego spodni i wyciągnęła utęsknioną zapalniczkę. Zrobiła to bez żadnego przejęcia, nic nie znacząco. Odpaliła fajkę, natomiast jego własność wrzuciła do kieszeni kurtki. Chwilę potem uśmiechnęła się szeroko, wyraźnie zadowolona.
-A pożyczysz mi koszulkę? - zapytała nagle, zerkając na niego. Podpuszczała go? Jej uśmiech zmniejszył się, na wargach natomiast zagościł lekko rozbawiony uśmieszek. Dźgnęła go w bok, naciągając podwinięte rękawy na dłonie.
-I nie pogniewasz się jak w nocy oskubię Ci troszkę lodówkę? - zapytała spokojnie, zerkając na chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:15, 29 Sty 2011    Temat postu:

Obserwował ją uważnie. Zdecyduje się, czy będzie wolała zrezygnować? Pewnie będzie miała jakieś opory, ale ostatecznie chyba lepiej spać w łóżku, niż spędzić noc w barze. Wygiął wargi w lekkim uśmiechu widząc, jak beztrosko dziewczyna poczyna sobie z jego własnością. Nie żeby mu to przeszkadzało, ostatecznie... No cóż, jej pewnie bardziej się przyda.
- Zabijasz się. - wypowiedział ponure proroctwo patrząc jak zaciąga się dymem. Jej sprawa, jej sprawa. No jasne, że jej, ale ostatecznie może trochę pomoralizować. Skinął głową słysząc jej pytanie.
- Myślę, że coś się dla Ciebie znajdzie. - zapewnił. No, skoro martwi się już strojem, znaczy że się zdecydowała. Gdy wspomniała o planowanym rabunku roześmiał się cicho.
- No nie wiem, z tym to już może być mały problem. Jeżeli chcesz obrabować moją lodówkę to najpierw musimy ją zaopatrzyć. - poinformował ją uświadomiwszy sobie, że jedyne co aktualnie mogłaby tam znaleźć to może jakiś ketchup czy kawałek sera.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Sob 19:16, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:05, 30 Sty 2011    Temat postu:

Kwestią sporną może być czy rzeczywiście lepiej jest spać dziewczynie w łóżku obcego faceta, czy jednak siedzieć w barze i popijać do białego rana. I jedno, i drugie dla blondynki mogło być ryzykowne. Ostatecznie jednak Saori stwierdziła, że nie ma nic do stracenia. Mimo, że była raczej nieufną osobą, próbowała przemówić sobie do rozsądku i wierzyć w jego dobre intencje. Przecież nie każdy facet ma na wstępie kosmate myśli,prawda?
Kiedy wspomniał, że się zabija, dziewczyna uśmiechnęła się kątem ust i spojrzała uważnie na chłopaka. Nie minęła chwila, jak dmuchnęła mu dymem z odległości w buzię, tak jednak, żeby nie przesadzić z jego ilością. Poczochrała brunetowi włosy i wzruszyła ramionami.
-To teraz potrujemy się razem. - uśmiechnęła się pogodnie.
Wsunęła dłoń do kieszeni żeby namacać drobne. Na wyczucie mogła stwierdzić, że nie stała z pieniędzmi aż tak źle. Pokiwała głową na wspomnienie o zaopatrzeniu lodówki.
-To zamówię pizze do Ciebie na śniadanie w takim razie. - stwierdziła raptem, dumna ze swojego planu. Pociągnęła go lekko za rękaw kurtki.
-Chodź, idziemy. - rzuciła krótko.-Daleko mieszkasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:52, 30 Sty 2011    Temat postu:

Prychnął z irytacją czując gryzący dym. Też pomysły, nie dość, że samobójczyni to jeszcze morderca.
- Dzięki, ale nie skorzystam. - parsknął odwracając gwałtownie twarz w bok. Zerknął podejrzliwie na znikającą szybko chmurę dymu. No tak, w sumie w barze było go mnóstwo... Ale to był atak bezpośredni,wymierzony prosto w niego. Dobrze, następnym razem będzie miał się na baczności.
Zastanowił się krótko.
- Czemu nie, pizza złym pomysłem nie jest. Przynajmniej unikniemy konieczności robienia zakupów. - stwierdził. No cóż, pewnie nie na długo - prędzej czy później będzie musiał zadbać o to, by nie umrzeć z głodu we własnym domu.
- Pojęcie względne. - zauważył słysząc jej pytanie. -Ale nie martw się, przy odrobinie dobrej woli i zaangażowania powinnaś dojść. - stwierdził optymistycznie i przechylił lekko głowę w bok, przyglądając się jej oceniająco.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Nie 20:53, 30 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:19, 17 Lut 2011    Temat postu:

Saori chwilę go obserwowała. Widząc jego reakcję na dym uśmiechnęła się kątem ust, machinalnie. Poklepała bruneta po ramieniu, przybliżyła się lekko, poprawiając przy okazji rękawy szarej bluzy.
-Od czegoś i tak trzeba umrzeć. - puściła chłopakowi oczko i złapała jak gdyby nigdy nic pod rękę ciągnąc w stronę drzwi. Co jak co, ale czuła dopadające ją znużenie. Skoro już zaproponował jej bezinteresowną przysługę, nie zamierzała dłużej czekać aż zdecyduje się wyjść. Przecież czas to pieniądz ! Blondynka miała jednak niepoukładane w głowie. Jej nastawienie do obcych zmieniało się z minuty, na minutę. Teraz potrafiła przybliżyć się do niemal nieznajomego,a nie wiadomo przecież czy przy braku promili we krwi z rana nie wyskoczy na chłopaka z nożem. Ot, w akcie desperacji. W końcu mogła tylko wyglądać na względnie trzeźwą, a w rzeczywistości być zdrowo podpita. Ostatecznie jednak nie przejmowała się tym zbytnio. Czasami tylko zdarzało się jej złapać na dziwnych myślach. Czy przypadkiem nie objawała pewnych skłonności w kierunku schizofrenii? Przecież zupełnie zatraciła się we własnej osobowości. Mało tego, po studiach odkryła w sobie tendencję do zgrywania typów osób, którymi nigdy nie chciałaby być. Nie była już tą prostą, zwyczajną Saori...tylko zagmatwaną w problemach dziewczyną. Teraz jednak, na przekór problemom z życia wziętym zwyczajnie uśmiechnęła się delikatnie i pchnęła szklane drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:39, 18 Lut 2011    Temat postu:

Uniósł brew w geście mającym wyrażać jego dezaprobatę do proponowanego przez dziewczynę podejścia do życia. Czy raczej do śmierci, ale nie ma sensu bawić się w słówka i drobiazgowość.
- No tak, niewątpliwie masz rację. A jednak umieranie w szpitalnym łóżku na raka płuc nie jest czymś, o czym marzy się od dziecka. - stwierdził kwaśno. Korzystając z faktu, że dziewczyna sama uwiesiła mu się na ramieniu skierował się ku wyjściu. Swoją drogą coraz trudniej było mu ją odczytać, w jednej chwili traktowała go z podejrzliwością i niemalże wrogością, w drugiej zachowywała się jak najlepsza znajoma. No cóż, nie wykluczał możliwości że po prostu była pijana - w końcu widział, że wlewała w siebie procenty jak wytrawny marynarz. Otworzył drzwi i wyszedł z Saori na zewnątrz. Zimne, mroźne powietrze natychmiast buchnęło mu w twarz.
- Tędy. - mruknął skręcając w lewo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Pią 21:39, 18 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:50, 19 Lut 2011    Temat postu:

-Mało kto marzy o umieraniu... - zerknęła na bruneta kątem oka. -A i tak wszyscy prędzej czy później gniją w ziemi. - wzruszyła lekko ramionami.
-Jedna cholera, czy umrzesz na raka płuc, czy rozjadą Cię w centrum na pasach. - dodała po chwili. -Tylko, że w pierwszym wypadku zdążysz przynajmniej się pożegnać i spisać testament. W drugim już niekoniecznie. - mówiła stosunkowo spokojnie. Może nawet odrobinę ozięble.
-Także wszystko ma swoje lepsze i gorsze strony. - nie protestowała, kiedy przejął inicjatywę kierując się ku drzwiom. Kiedy już wyszli na zewnątrz, Saori puściła ramię chłopaka i skuliła się jakby, uchylając lekko twarz ku ziemi. Blondynka próbowała schować się przed porywistymi falami wiatru, które otulały jej drobne ciało i wprawiały mięśnie w drgania.
Skręciła za nim w zakręt i przyśpieszyła lekko, dorównując chłopakowi tempa [zt]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Bary, kawiarnie, restauracje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 81, 82, 83
Strona 83 z 83

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin