Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bar u Jack'a
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82, 83  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Bary, kawiarnie, restauracje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:26, 05 Sty 2011    Temat postu:

Saori wzruszyła machinalnie ramionami, dostrzegając także jednoznaczny odruch zerkania na tarczę zegarka. Miło było, prawda? Założyła nogę na nogę, wmawiając sobie, że czuję się świetnie. Mówiło się przecieże ludzie postrzegają Cię takim, jakimi sami siebie postrzegamy. Także to była tylko kwestia czasu, Saori przywykła do manipulacji własnego, pokornego rozumku. Uśmiechnęła się do bruneta spokojnie kątem ust, upiła spory łyk piwa i nieznacznie oblizała usta z gorzkiego posmaku.
-Cóż, zapamiętam. Twoje rady są na pewno na wagę złota. - rzuciła króko, przebiegła spojrzeniem po barze. Dostrzegła jedynie przybyłego mężczyznę, który zwrócił jej uwagę dość potężną budową. Kiedy Mike zadał pytanie, chwilę zastanawiała się nad nim w milczeniu.
-Nie, czuję się dobrze. - odpowiedziała w końcu.-Może jedynie padnę pod którymś stołem po paru kielonach.Ale noc długa, a ja lubię sobie potrzeźwiedź na podłodze. - westchnęła jakoby zmęczona, wpatrując się wtaflę piwa. Oparła leniwie łokcie o blat, podciągając przedtem rękawy bluzy. Ręce po nadgarstki były umazane w sentymentalnych tatuażach za które raz po raz uciekała jeszcze przed ojciem. A była przecież pełnoletnia. W każdym bądź razie, siedząc tak, wyłączyła sie zupełnie. Nie była dzisiaj najlepszym kompanem do rozmowy, zwłaszcza, kiedy rozmowa dotyczyła wyłącznie stanu jej zdrowia. Nie, zdecydowanie nie przepadała za rozmową na swój temat. Nawet pogoda wydawała jej się bardziej wciągająca, jak to, czy czuje się dobrze, czy raczej nienajlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mike




Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:35, 05 Sty 2011    Temat postu:

Wygiął usta w grymasie. No jasne, że zdawał sobie sprawę jak można go teraz odebrać i trochę w tym było racji. Nigdy przecież nie lubił się wtrącać w nie dotyczące go sprawy, chociaż teraz trochę się wahał czy rzeczywiście już odejść. Przesadą byłoby stwierdzić, że martwi się o nieznajomą, ale jakieś tam poczucie przyzwoitości w końcu miał - i to właśnie ono kazało mu się zastanawiać, czy może spokojnie zostawić ją samą. No, właściwie nie będzie sama, w barze jest mnóstwo ludzi. Zerknął na pijanego mężczyznę i skrzywił się jeszcze bardziej. No dobrze, to może akurat nie jest fakt działający na korzyść. Ale w końcu nie jest dzieckiem, da sobie radę. Dopił piwo, odstawił pusty kufel na blat i podniósł się.
- No to w takim razie uważaj na siebie. - stwierdził patrząc na dziewczynę. Chciał już się obrócić, gdy coś sobie uświadomił.
- Ach, tak. Jestem Mike. - rzucił krótko. - Może jeszcze się spotkamy. - dodał. Nie miałby nic przeciwko, żeby ją jeszcze kiedyś zobaczyć. Uśmiechnął się lekko, obrócił na pięcie i opuścił bar.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mike dnia Czw 12:49, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:57, 06 Sty 2011    Temat postu:

Spokojnie siedział pijąc swoje piwo, obrócony bokiem do baru tak, żeby obserwacja sali nie przysparzała mu problemów. Nie wsłuchiwał się w rozmowę siedzącej obok pary - w końcu w najmniejszym stopniu go to nie dotyczyło - ale tak czy inaczej docierał do niego ton wypowiadanych przez nich słów. Jego uwagę przykuł nagle jakiś dźwięk z rogu sali i czyjeś głośne przekleństwa. No tak, pijany się doigrał, widocznie jakiś mężczyzna poczuł się urażony jego nachalnością wobec którejś z kobiet. Kątem oka dostrzegł, że siedzący przy barze chłopak wstaje. W pierwszym momencie sądził, że chce się włączyć do awantury ale nie, po prostu wyszedł z baru. Obrzucił krótkim spojrzeniem dziewczynę, która jednak nie szykowała się do wyjścia. No więc tutaj pomylił się w ocenie, nie przyszli razem. Napił się piwa odgarniając z twarzy kosmyki włosów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:48, 06 Sty 2011    Temat postu:

-Saori... - rzuciła krótko, na odchodne chlopakowi. Saori pomachała mu krótko, zaraz po tym wracając spojrzeniem na swój kufel. Doprawdy, miły wieczór. Przyszła tutaj przecież jako wyimaginowana w głowie wdowa. Matko, co się dzieje z jej wyobraźnią. Właściwie, to ciężko było dziewczynie zebrać myśli. W barze panowało niemałe zamieszenie. Tu się kotłowali, tu gadali, w innym rogu ktoś głośno śmiał się z zaistniałej z pijakiem sytuacji.
Saori odwróciła się na krześle, lekko chwiejnym ruchem.
-Doprawdy, spektakularne... - burknęła pod nosem, wywracając raptownie oczami. Gest z czystego przyzywczajenia. Dobierały się do niej jej własne wahania nastrojów. W ciągu dziesięciu minut potrafiła przejawiać dobry humor, zamuł czy nawet doła. Wszystko przeplatało się nawzajem, tworząc sprzeczną całość.
Mimo dopadającego ją podłego nastroju upiła jednak porządnego łyka, do dna. Odstawiła z brzękiem kufel na blat, przeciągnęła się leniwie i pomachała do barmana, wskazując kiwnięciem głowy na puste naczynie. Sama nie wiedziała czy ma powody do picia. Właściwie było to już na porządku dziennym. Musiała przecież przetrwać noc, zwłaszcza, że te były coraz chłodniejsze. Bluza nie zapewniała jej odpowiedniego ciepła, a ona z kolei nie miała po co dziś wracać do domu. Kątem oka obserwowala raz po raz siedzącego obok bruneta, który niedawno przybył do baru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:49, 06 Sty 2011    Temat postu:

Gdy barman podszedł do dziewczyny skorzystał z okazji i przywołał go ręką.
- Jeszcze jedno proszę. - powiedział podnosząc lekko głos, bo gdzieś za nim, tym razem zdecydowanie bliżej, znowu zaczęło się za nim. Oddał mężczyźnie kufel i przeniósł spojrzenie na siedzącą dziewczynę. Co ona tam mamrotała pod nosem? A, nieważne. Może sobie nawet zacząć śpiewać, a jemu nic do tego. Zmrużył lekko oczy, oparł głowę na dłoni. Co prawda spokojne to to miejsce nie było, a jednak dawał się odczuł ciężar nieprzespanych nocy. Potrząsnął głową by odegnać senność z mocnym postanowieniem, że jeszcze to nadrobi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:43, 08 Sty 2011    Temat postu:

Nie wyglądała zbyt wyjściowo. Wiedziała o tym. Wmawiała sobie jednak,że panujący w barze mrok stosunkowo ułatwi jej kontakty z ludźmi. Wyciągnęła z kieszeni bluzy paczkę papierosów. Chwilę obracała ją w palcach. Miała nie palić.
Tylko, sama sobie to narzuciła? Postanowienie noworoczne? Czy zwyczajnie poległa na namowach jej brata, który nie chciał umrzeć jako bierny palacz?
Właściwie, to przecież nie miała brata. Rodzonego. A przyrodni? Może umrzeć. W końcu nie był jej prawdziwym bratem. Był z góry spisany na życiowe powodzenia, ona natomiast na kurę domową. Nic nie szkodzi, nie zamierzała rzucać z byle błahego powodu. Tylko, czy zdrowie jej rodziny było aż tak błahe? Chwilę siedziała, wpatrując się już w otwartą paczkę. To kolejny krok w kierunku nikotyny. Tak, zdrowie jej rodziny było problemem, który jej nie dotyczył. Trzeba wierzyć w cuda medycyny, prędzej czy później wymyślą przecież jakieś robactwo leczące z raka płuc.
Wsunęła papierosa do ust. Zerknęła kątem oka na pełny kufel. Romantyczna noc.
Przegrzebała kieszenie bluzy w poszukiwaniu zapalniczki. Później kieszenie spodni. Ani tu, ani tam. Zerknęła kątem oka na bruneta. Nie wydawało się żeby poszukiwał nowych znajomości. Właściwie, to wyglądał na przygnębionego. Ciekawe, czy był uczuciowym facetem? W dzisiejszych czasach to totalna porażka. A może to romantyk? Siedzący w barze, poszukujący weny na każdym kroku? Albo muzyk? Może właśnie komponował w głowie nowy utwór? Jeżeli to robił, to nie było wyjścia...Trzeba było mu w tym przeszkodzić. Nikt przecież nie przebije Bitelsów. Nawet nie był do Lennona podobny.
Zsunęła się z krzesła, sięgnęła po swoje piwo i zrobiła raptem dwa kroki. Przysiadła ponownie na stołku, utrzymując jednak bezpieczną odległość od nieznajomego. Mógł przecież cierpieć na schizofrenie paranoidalną. Albo być dziedzicem choroby Huntingtona. Właściwie, czy to rzeczywiście było dziedziczne?
Saori czasami zastanawiała się jakim cudem w jej głowie pojawia się w ciągu chwili aż tyle myśli, w dodatku tak mało przydatnych. Pach, myśl, pach, kolejna. Jednak, nie zawsze nawet wspołgrająca z drugą. Ha, znów zamartwiała się głupotami. Postawiła z brzękiem kufel na blacie.
-Em.. - chwila zastanowienia, znaczące spojrzenie skierowane ku chłopakowi. Tak, musiała być przekonująca. Potrzebowała w końcu tej zapalniczki. -...Masz użyczyć ognia? - i w końcu wykrztusiła to z siebie. Doprawdy, trzeba to zapisać. Dzisiaj kolejna połowa pamiętnika zostanie zapisana totalnymi bzdurami.
Uśmiechnęła się nawet kątem ust. Musiała przecież odegrać pozytywną postać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:47, 09 Sty 2011    Temat postu:

Przeniósł wzrok na dziewczynę. Naprawdę, zachowywała się dość dziwnie, wyglądała jakby przeprowadzała wewnętrzny dialog z... No właśnie, z kim? Trudno było to określić, tak czy inaczej sprawiała wrażenie, jakby próbowała zahipnotyzować wzrokiem paczkę papierosów. Widząc, że teraz to ona spogląda na niego, odwrócił wzrok. Nie musi wiedzieć, że ją obserwuje, pewnie nie byłaby tym faktem zachwycona. Spojrzał na nią ponownie, gdy usłyszał jej głos kierujący do niego pytanie.
- Moment. - rzucił w odpowiedzi, wsuwając rękę do kieszeni. Jakieś monety, jakiś rzemyk... Pudło. Wsunął drugą dłoń do kieszeni z drugiej strony, po chwili wyciągnął odrapaną - lecz, co najważniejsze, sprawną - zapalniczkę.
- Mam. - stwierdził oczywisty i widoczny już fakt, wyciągając dłoń z wspomnianym przyrządem w stronę dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Nie 22:43, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:40, 11 Sty 2011    Temat postu:

Dało się dostrzec, że dziewczyna go obserwuje. Mało tego, nie spuszczała z niego wzorku. Spojrzenie nie było jako tako uciążliwe, raczej wertowało sylwetkę brunetem. Wodziło za jego ruchami, z jednej kieszeni, na drugą. Kiedy wyciągnął zapalniczkę na ustach brunetki pojawił się przyjazny uśmiech. Szczery. Cóż, za szczęście. Chwilę zastanawiała się czy wyciąga rękę ku niej żeby jej odpalić papierosa, czy może żeby podać zapalniczkę. Ostatecznie jednak sięgnęła po nią, wysunęła z palców mężczyzny i bez zastanowienia odpaliła. Życie z głodem nikotynowym nigdy do łatwych nie należało, prawda? Właściwie, to Saori słyszała nawet, że po takim czasie palenia wcale jeszcze nie musiała być uzależniona. Mniejsza z tym, prawda? Kogo by to obchodziło, teraz, kiedy zwyczajnie ma ochotę się zapalić?
Zaciągnęła się, chwilę trzymając dym w płucach. Położyła jego własność na blacie, tuż przed chłopakiem.
-Dziękuję. - jej uśmiech rozszerzył się nieco, delikatnie. Oczy mieniły się pogodnie, współgrając z pogodnym nastawieniem. Doprawdy, była wspaniałą aktorką! Nadal nie rozumiała jak mogła zostać wyrzucona ze studiów.
Podsunęła mu paczkę. Skoro miał przy sobie ognia, to może i palił. Wypadało przecież jakoś się zrewanżować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:11, 12 Sty 2011    Temat postu:

Wziął zwróconą mu zapalniczkę z blatu, lecz gdy dziewczyna wyciągnęła w jego stronę paczkę papierosów pokręcił głową.
- Dzięki. Nie palę. - wyjaśnił krótko odwzajemniając uważne spojrzenie. Spojrzał na jej raczej jasne włosy, lśniące niby wesoło, lecz z jakby jakimś dziwnym zmęczeniem oczy. Zawiesił wzrok na wargach, dłużej zatrzymał się na sińcach i rozcięciach na twarzy. Jego brwi lekko drgnęły, jakby chciały zmarszczyć je w niezrozumieniu tego zjawiska, lecz nie miał problemu z opanowaniem tego. Nieokazywanie uczuć miał dość dobrze opracowane, chociaż ukrywanie ich przed światem nie było priorytetem. Odruchowo obrócił zapalniczkę w palcach po czym wsunął ją do kieszeni znoszonej, lecz wciąż w niezłym stanie, czarnej skórzanej kurtki. Zerknął na barmana, który postawił przed nim kufel z piwem, skinął głową i mężczyzna odszedł. Jego wzrok jak bumerang powrócił do dziewczyny. Na końcu języka miał już pytanie czy wszystko z nią w porządku, ale w ostatniej chwili zdołał się pohamować. Nie, nie wszystkich cieszyła oferta pomocy z każdej strony a dziewczyna wyglądała na jedną z właśnie takich osób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:39, 13 Sty 2011    Temat postu:

Dziewczyna próbowała nie dostrzegać jego świdrującego spojrzenia. Błądzący po twarzy wzrok wprawiał ją w skrępowanie, które starannie próbowała ukryć. Ale los chciał, że od dziecka się rumieniła. Mimo, że nie wyglądała - należała do osób wstydliwych. Panujący w barze mrok utrudniał jednak dostrzeżenie rumieńca, który pojawił się na jej polikach. Chwilowo miała ochotę zapaść się pod ziemie. To przecież oczywiste, że nie wyglądała najlepiej. Wzrok mężczyzny jednak niemal próbował uświadomić jej, że siniaki są zbyt widoczne żeby wypadało jej pokazać się w miejscach publicznych. W końcu sińce u dojrzałej osoby nie były dobrą oznaką. Były raczej atrybutem dzieci.
Ale Saori zawsze miała w sobie coś z dziecka. Raczej nie wyzbyła się głupich docinek, wspomnianej wcześniej wstydliwości i psot. Była nieraz nieobliczalna.
Wszystko wskazywało na to, że była zwyczajnie wyrośniętym, za duzo myślącym dzieckiem.
Nosił ze sobą zapalniczkę, ale nie palił? Niczym prawdziwy dżentelmen. Dziewczyna pozwoliła sobie nawet na stwierdzenie, że dżentelmeni to gatunek na wymarciu. I dobrze. W końcu wszyscy faceci tego pokroju mieli w sobie coś z seksistowskich poglądów. Próbowała przypomnieć sobie ilu w swoim życiu poznalała rasowych dżentelmenów. Okazało się, że mogła ich zliczyć na palcach u jednej dłoni. Właściwie, to nie obracała się w zbyt kulturalnym towarzystwie. Mało tego, od ostatniego czasu nie obracała się w gronie żadnych ludzi. Pozwalała sobie przeważnie na przesiadywanie wśród zgraii schroniskowych zwierząt, poświęcając im więcej uwagi i czasu jak samej sobie. I mimo to, nie przepadała za ssakami. Była do nich przywiązana raczej wyłącznie dlatego, że czworonogi bywały towarzystwem przeważnie milczącym. Stroniąc od komentarzy, przyzywczajała się do nich bardziej, jak do ludzi. Schornisko z kolei było punktem ucieczek w których chociaż na chwilę mogła sie wyłaczyć i zapomnieć. O wszystkim.
Kiwnęła jedynie głową, krótko. I uśmiechnęła się, próbując ukryć swoje zażenowanie. Schowała paczkę do kieszeni, wypuściła dym, przekręcając głowę lekko w bok. Skoro nie był czynnym palaczem, nie chciała też żeby nawdychał się zbyt dużych ilości oparów. W końcu bierni mieli zdecydowanie bardziej pod górę.
-Saori. - przedstawiła się, wyciągając drobną dłoń. Tak, uścisk to podstawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:43, 14 Sty 2011    Temat postu:

Po jej nie całkiem pewnej minie i lekko jakby zawstydzonym wzroku zorientował się, że swoim natarczywym spojrzeniem wprawił ją w zażenowanie. A może po prostu ją tym zirytował? Nieważne zresztą jaki był skutek, powinien się przestać na nią gapić i tyle, nie ma co nad tym debatować. Odwrócił wzrok od jej poharatanej twarzy i spojrzał prosto w oczy, jak to miał w zwyczaju z osobami, z którymi rozmawiał.
- Garray. - odpowiedział widząc jej wyciągniętą rękę. Uścisnął lekko jej dłoń, dziwnie małą i delikatną w porównania z jego dużą, męską dłonią o stwardniałej skórze. Uśmiechnął się nieznacznie lecz szczerze widząc, jak stara się uchronić go przed zgubnym działaniem dymu nikotynowego. No cóż, nie był na to aż tak wyczulony - w końcu gdyby było inaczej nie przyszedłby w miejsce, gdzie przy co drugim stoliku ktoś kopci - ale ten gest wzbudził w nim sympatię do dziewczyny.
- Jesteś tu sama? - upewnił się, ot tak, żeby nawiązać rozmowę. Z drugiej strony, pytanie było uzasadnione, miejsce było dosyć podłe jak dla dziewczyny sprawiające wrażenie tak... młodej, delikatnej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:09, 16 Sty 2011    Temat postu:

Pogodnie potrząsnęła jego dłonią, nie za mocno. Garray? Sympatycznie brzmiało. Trochę twardo, acz w sam raz dla mężczyzny o mocnym uścisku. Jej lekko spłoszony wzork uspokoił się raptownie, wyłapując spojrzenie mężczyzny. Odpowiedziała tym samym, wbiła spojrzenie w jego oczy. Mogłoby to świadczyć o przesadnej pewności siebie, górować nad kobiecą naturą. Musiała sobie jednak obrać punkt na ktorym mogłaby się skupić podczas rozmowy. Mówi się, że kobiety używają dwóch półkuli i w odróżnieniu do mężczyzn, potrafią wykonywać dwie czynności na raz. W przypadku Saori, łatwo było ją rozkojarzyć. Wystarczyło, że zaciekawiło ją coś w otoczeniu, a zupełnie się wyłączała. Nie chciała sprawiać wrażenia zadufanej, dlatego też wolała skupić się na oczach rozmówcy i tym co miała do powiedzenia. Sięgnęła po kufel piwa, trzymając go w obu dłoniach. Chwilę wpatrywała się w tafle, później jednak wróciła na twarz rozmówcy.
Uśmiechnęła się pogodnie, słysząc jego pytanie. A czy wyglądała na osobę, która zgubiła w tłumie towarzystwo? Gdyby nie była sama, z pewnością nie siedziałaby tutaj, teraz z obcym facetem. Ale nikogo ze sobą nie zabrała. Właściwie, nie miała nawet kogo.
Kiwnęła w każdym razie potwierdzająco głową.
-Sama. Niedawno się przeprowadziłam...Z ojcem. - wzruszyła ramionami, przerywając chwilowo swoją wypowiedź. W końcu jednak uśmiechnęła się ponownie, upiła łyka piwa.
-Jeszcze nie zdążyłam się tutaj zadomowić tak na prawdę, więc na razie poznaje okoliczne puby. - dodała niepochopnie, przyjrzała mu się uważniej. On także wyglądał na osobę,która raczej nie przyciągnęła tutaj towarzystwa.
-Długo tutaj mieszkasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:53, 16 Sty 2011    Temat postu:

Z zadowoleniem zauważył, że spojrzenie jej po prostu w oczy było dobrym rozwiązaniem, wyglądało na to, że mogąc odwzajemnić się tym samym poczuła się nieco pewniej. No i dobrze. Zrobił łyk piwa słuchając jej wypowiedzi. Miała miły głos, kobiecy i melodyjny. Pewnie gdyby się rozgadała przyjemnie byłoby jej słuchać. Nieznaczny uśmiech rozjaśnił jego zwykle nieprzeniknioną twarz.
- No tak, rozumiem, punkt pierwszy do zwiedzania. A gdzie muzea... - urwał na chwilę. Czy on sam ruszył by się do muzeum? Nie miał nawet pojęcia czy w Palm Beach takie coś funkcjonuje! Szybko się poprawił, nie chcąc wychodzić na hipokrytę. - A gdzie lasy, pola, stare tajemnicze rudery czy opuszczone campingi? Jak dla mnie ciekawsze. - stwierdził wzruszając nieznacznie potężnymi ramionami. Zawahał się na krótko słysząc jej pytanie.
- Długo... Chyba można tak powiedzieć, jeśli nie zwracać uwagi na przerwę w tym okresie. - uznał. - A jeżeli zwracać, to od kilku dni. - uściślił rozpinając kurtkę. Temperatura w barze zdecydowanie nie była zimowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:44, 17 Sty 2011    Temat postu:

Dziewczyna uśmiechnęła się pogodnie na wzmiankę o muzeach. Doprawdy, nie miała nic przeciwko. Muzea w końcu dobrze oddziaływały na kreatywność młodych ludzi, zresztą jednocześnie edukowały. No ale, wstyd przyznać...nigdy nie była w muzeum. Wprawdzie raz kiedyś w podstawówce organizowano takie wypady, ale nie każdy miał możliwość. Chwilę zastanawiała się nad tym. Gdyby tylko znaleźć muzeum, chętnie by się tak wybrała. Problem tkwił jednak w tym, że była niezdarą, a zawsze słyszała, że eksponaty to nie takie tanie rzeczy, nawet jeżeli wyglądają na graty. A z jej szczęściem, niedaleko do problemów. Jeszcze by pokusiła się zmacać jakiś obraz, ubabrałaby go keczupem czy musztardą i ochrona ganiałaby ją po całym budynku. Właściwie, to nie taki zły plan...
-Parę ruder już zwiedziłam. - uśmiechnęła sie kątem ust. Z własnej, nieprzymuszonej woli. Łaziła już po torach, zaszła do parku. Palm beach jednak wydawało się być miastem, które nie będzie należało do jej ulubionych miejsc na ziemi. Mimo tętniącego życia i uroków natury, wydawało się być ponure.
I nawet kiedy w Saori odzywała się już ta artystyczna, pokręcona dusza nie zawsze mogła znaleźć tutaj to, czego rzeczywiście szukała.
-Na campingi raz się zapuściłam, wieczorem. Uciekałam jak głupia, bo się chyba jakiś zbok tam kręcił. - zmarszczyła lekko brwi, próbując przypomnieć sobie jego sylwetkę i zachowanie.
-Albo to był jakiś menel. W każdym bądź razie, wyglądał na przesadnie towarzyskiego. - upiła piwa, rozejrzała się po pubie.
-Pracujesz, studiujesz? Grasz na czymś? Albo inne pasje? - zarzuciła go raptownie natłokiem pytań, uśmiechnęła się pogodnie od ucha do ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garray




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:55, 17 Sty 2011    Temat postu:

Słuchał jej z łagodnym uśmiechem na wargach, od czasu do czasu kiwał jakby potakująco głową. Racją było to, że w campingach swoje meliny mieli menele, co jednak nie zmieniało faktu że lubił to miejsce. Wzruszył lekko ramionami.
- To prawda, zdarzają się. Szczerze mówiąc mnie też któryś kiedyś zaczepił. Naprawdę musiał być zdesperowany- stwierdził z rozbawieniem. Istotnie, był taki incydent, ale kto by się tym przejmował?
Pokręcił głową w odpowiedzi na jej pytanie.
- Aktualnie zajmuję się nicnierobieniem. - stwierdził beztrosko. - Ale tak, gram na gitarze. Jeśli chodzi o pasje... - zawahał się na chwilę. Co miał jej powiedzieć? Że w wolnych chwilach zwiedza zakazane dzielnice, nocami rozpala ogniska a rano wychodzi powłóczyć się po mieście?
- Poza tym trudno powiedzieć. Robię po prostu to, na co w danej chwili mam ochotę. - stwierdził wymijająco i zrobił łyk piwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Pon 19:55, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Bary, kawiarnie, restauracje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82, 83  Następny
Strona 81 z 83

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin