Góra nieopodal źródła.

Mathis · Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 758 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Może masz kogoś takiego. - powiedział, patrząc przed siebie. - Już prawie jesteśmy na dole. - dodał później.

Kim

- Nie wiem, musiałabym się zastanowic.- powiedziała z uśmiechem.- Yhym.- przytaknęła, na słowa, że są prawie na dole.

Mathis · Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 758 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-No to się zastanów, a ja sobie pomilczę albo co innego zrobię. - powiedział, patrząc przed siebie.

Kim

- No, dobra.- odpowiedziała.- Możemy zrobic akcję wielkiego lania w Lany Poniedziałek.- wyszczerzyła się.- Przejdziemy się do moich i Twoich znajomych.- wyszczerzyła się.

Mathis · Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 758 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Ty to masz mózg. - zaśmiał się, patrząc przez chwilę na Kim. - To do kogo najpierw możemy iść... - powiedział, milknąc chwilowo. To był znak, że myśli xd - Wiem. Chodź. - powiedział po krótkiej chwili ciszy.

Kim

- No, okej. Idziemy.- powiedziała cicho chichocząc.- Powtórzę sie, prze pana pan prowadzi.- wyszczerzyła się.

Gość

Czarny, niewielki i mokry czarny pies wbiegł majestatycznie na górę. Ułożył się na ziemi i zapatrzył się w krajobraz.

Taylor

Na niewielkiej górce pojawił się cień Taylora. Słyszał o tym miejscu wiele pochlebnych i pozytywnych opinii od swoich kolegów, więc chciał sprawdzić, czy mówią prawdę. Wbił wzrok w małe źródło, po czym usiadł na trawie, zdejmując z ramienia plecak.

Sophie

Dziewczyna szła po górkach, zatrzymując się co chwilę, by móc zrobić zdjęcie. Stanęła na głazie, niedaleko jakiegoś głazu. Wiatr rozwiewał jej włosy, a Sophie przymknęła oczy, wsłuchując się w szum drzew.

Taylor

Chłopak obejrzał się, słysząc dźwięk aparatu. Uśmiechnął się pod nosem. Sophie. Jak zwykle.
- mówiłem, że mnie śledzisz. - odpowiedział z ironią, kładąc się na trawie. Zgiął kolana, wpatrując się w dziewczynę. Przecież podobno miała wolne od aparatu?

Sophie

Puściła jego uwagę mimo uszu. Zeskoczyła z głazu i podeszła do chłopaka.
-a Ty miałeś być na treningu - powiedziała przeglądając zdjęcia, które wcześniej zrobiła. Uśmiechnęła się pod nosem i zrobiła zdjęcie źródełka, uchodzącego między małymi skałami.

Taylor

- E, a... odwołali z powodu deszczu. - odpowiedział, chichocząc. Jeden trening go nie zbawi. Uśmiechnął się pod nosem, spoglądając na aparat. - pokaż. - mruknął, wyciągając dłoń.

Sophie

Przewróciła oczami i wręczyła ostrożnie aparat chłopakowi.
-mam dużo pracy - mruknęła czekając na swój sprzęt. Jakże szybko zmieniała swoje humory. Zapewne drażniło to ludzi, którzy ją znali.

Taylor

Spojrzał na zdjęcia, co chwila naciskając przycisk. Oddał ostrożnie aparat.
- coś taka zła? - zapytał, patrząc na Sophie. Pociągnął ją lekko, aby usiadła.

Sophie

-Nie jestem zła - powiedziała i zmusiła się do uśmiechu. Usiadła obok chłopaka z rozbawioną twarzą. Wbiła w niego wzrok.
-hm? - spytała i podciągnęła nogi pod brodę. Głowę oparła na kolanach.