Stadnina

Varelliane

-Babci - powiedziła uśmiechając się.
- Chcesz pojeździć - zapytała

Rem

Czarny wrangler podjechał pod budynek stajni, ciągnąć za sobą przyczepę na dwa konie.
Rem siedząca obok kierowcy, skrzywiła się.
-Przecież mówiłam, że ma być coś wyjątkowego.Nie wstawię konia za kupę szmalu do byle czego - warknęła, na siwego mężczyznę, który całkowicie ignorował dziewczynę.
-A idź w cholerę - dorzuciła ostro i wysiała z sztucznym uśmiechem na twarzy.
Pokierowała swoje kroki w stronę ujeżdżalni. Kto tu do cholery zarządza? Jej wzrok skupił się na dziewczynie trzymającej w dłoni konia.
Ruszyła w jej kierunku.
-Hej - krzyknęła na przywitanie, a kiedy już podeszła bliżej.
-Chciałabym się z kimś skontaktować w sprawie boksów - powiedziała spokojnie.

Anita

Przebrała się i wzięła Herę, wyszła na padok i dołączyła do Varelliane.

Varelliane

hm.. zamyśliła się .
- Moj babcia ale ona chyba już nie ma sił opiekować się tą stadniną więc albo ja albo mó brat - powidziła i pogłaskała Herę - konia na którym będzie jeździła Anita.

Anita

- A co, chcesz się zająć stadniną, czy brata w to wpakujesz? - zaśmiała się.

Varelliane

- hm... sądze że razem się zajmiemy tak na zmianę wiesz jednak to kilkanaście koni to trzeba je czyścić i karmić... - powiedziałą

Rem

Dziewczyna kiwnęła głową.
-Czyli jeżeli chcę tu wstawić konia, muszę rozmawiać z tobą albo z twoim bratem? - skierowała się do V,. Przeprostowała dłonią bryczesy w oliwkową kratkę z Pikeura, rozglądając się w około.

Varelliane

No jakoś tak - skineła głową .

Rem

Uśmiechnęła się nikle, przenosząc na dziewczynę wzrok, kątem oka spoglądając na jej konia. W duchu skrzywiła się lekko. No cóż, każdy ma inny gust.Czy powinna spytać o koszty? Nie, te w tym wypadku nie grają roli, znając życie tu i tak będzie taniej, niż płaciła dotychczas.
-Jakiej wielkości są boksy? - zapytała po chwili namysłu.

Anita

Stała przysłuchując się rozmowie.

Varelliane

Dosyć duże 3 m x 3 m . - powiedziała.

-Jeżeli chcesz to sobie je poglądaj - powiedziła wzkazując na stajnię.
- Ja idę jeździć bo koń się nudzi -powiedział i po chwili dodała- jagbyś czegoś potrzebowała jestem na padoku.
Zaczęła iść z koniem na padok.
- Anita idziesz - zapytała.

Phoebe

-Tak chce pojeździć i trzymać tu konia,poktórego zaraz pojadę-rzekła przyglądając się nowej dziewczynie.

Anita

- Cześć jaestem Anita. - powiedziała do dziewczyny, bo teraz ją dopiero zauważyła Wink

Phoebe

/do mnie xd/
-Jestem Phoebe-rzekła z uśmiechem-ile kosztuje ynajęcie boksu?

Varelliane

-hm... jest u nas 7 wolnych boksów. Ale musze ustalić to jeszcze z bratem jeżeli nie masz gdzie teraz trzymać konia możesz przeprowadzić go tutaj ale dalsze losy zależą od Travisa - powiedziła.
- Podtrzymasz- podała wodze Anicie.
- Zaraz wracam - powiedziała i pociągnęła Pheobe za reke do stajni.
- Konie były dziś czyszczone powiedziała, wybierz sobie któregoś i osiodłaj, nie bierz tylko koni z tamych pięciu statnich boksów i Sedana powiedziała . Siodła są tam wzkazała na siodłarnię. Dla każdego konia est osobne siodła, jest podpisane. Mam nadzię że sobie poradzisz. Jak już wszytko zrobisz chodź do na padok - powiedziałą i wróciła do Anity. Wzięła Merona i zaczeły iść na padok.