Znaleziono 71 wyników

Ekhm...
To może ja na zwierza? ^^.
Postaram się nie uszkodzić Azy jakby co xD.

Westchnął cicho.
- Panie wybaczą, ale na mnie czas - posłał obu ciepły uśmiech, jak to miał w zwyczaju. Odbiegł.

- De Revvely - powiedział, uśmiechając się ciepło. Jak zwykle jego dobroduszna natura nie rozumiała, dlaczego Verity zachowuje się tak, jak teraz.

Zerknął na nowoą kocicę. Uśmiechnął się lekko. Cóż. Był najmłodszy w całym tym towarzystwie. Oblizał pysk.*

Po pierwsze :
Mwahahaha!!! MAM CIĘ ! XDD
* - Mogłaś bardziej się rozpisać. "Spojr ...

- De Revvely - odparł po dłuższej chwili milczenia. Uderzył ogonem o gałąź, na której siedział.

Zerknął na przybyłą kocicę. Kiwnął don pyskiem na powitanie. Owinął łapy ogonem, zamykając ślepia.

Wbiegł. Roglądał się cały czas, mrużąc nieco swe lazurowe ślepia. W końcu przyszykował się do skoku. Napiął mięśnie, wybijając się. Opadł na jedną z niższych gałęzi jednego z drzew.

Ekhem, ekhem.
Odświerzam temat, bo trochę podupadł.
Zapraszam na KM
www.kotymiasta.niceboard.net ! x3

Pisnął cicho wodząc, że został sam. Zeskoczył niezdarnie z ławki po czym pobiegł w kierunku, gdzie ostatnim razem widział siostry i dziewczynę.

- A ja będę myśleć ... - mruknął, przewracając ślepiami. Zamiótł ławkę ogonem.

Westchnął cicho.
- Ale czuję się nieswojo, kiedy tak wszyscy mnie podziwiają... - mruknął, zakrywajac oczy łapami xD.

Zamrugał oczętami.
- A idźcie wyyy! Nie wiem co wy widzicie w moich ślepiach - mruknął, uderzajac koncówką ogona o ławkę.

- Biel... Biel twoich zębów ... Oślepia - powiedział, a po chwili znów zaczął się śmiać.

- Ta biel ... moje oczy... Ała... - zakrył oczy łapami. Po chwili zaśmiał się z głupoty tego, co właśnie powiedział.

- Hmm... No dobra już, dobra. Pójdę - uśmiechnął się po chwili namysłu. Owinął łapy ogonem.