Mała plaża.

Andrea

- Nathan.- powtórzyła po raz kolejny.- Ale jestem teraz, przecież mnie i Chris'a nic nie łączyło, nie pojechałam do niego, tylko po to, żeby się od niego odczepić.- powiedziała kierując wzrok na chłopaka. Wytarła rękawem łzy, tak bardzo ją to bolało.

Nathaniel

Westchnął, spoglądając na dziewczynę. Przygryzł wargę. Podparł się dłońmi i przygryzł wargę.
- czemu o tym nie powiedziałaś? - zapytał już łagodniej.

Andrea

- Chciałam wszystko zrobić sama. Bałam się Twojej reakcji, nie wiem.- odpowiedziała, przymykając na chwilę oczy. Podsunęła kolano pod brodę, oplatając jeszcze nogę rękoma.

Nathaniel

Przygryzł wargę ponownie, tym razem nieco mocniej. Czy wszystko związane z Andreą musiało być tak skomplikowane? Chłopak wyciągnął rękę i objął dziewczynę delikatnie ramieniem.

Andrea

Wtuliła się w chłopaka, nie zwracając uwagi na nic. To było to czego najbardziej potrzebowała. Popuściła kilka pojedynczych łeż, które wsiąkały w bluzę chłopaka.

Nathaniel

Spojrzał na dziewczynę.
- ej, nie płacz. - mruknął, gładząc ją lekko po włosach. Uniósł lekko jej podbródek i otarł łzy, oraz zgarnął drobinki piasku.

Andrea

Uśmiechnęła się kątem ust do chłopaka.- Przepraszam.- szepnęła jeszcze raz, wtulając się mocno w chłopaka. Chciała, żeby ta chwila trwała jak najdłużej.

Nathaniel

Wtulił twarz w jej włosy, gładząc jednocześnie kark dziewczyny. Zastanawiał się, co jej powiedzieć, aby jej nie urazić i jednocześnie, aby było to stosowne. Nic jednak nie wymyślił.

Andrea

Przymknęła oczy uśmiechając się sama do siebie.- Miałam z Tobą na motorze jechać, pamiętasz?- zapytała szepcząc. Zachichotała cicho, cały czas będąc wtulona w chłopaka.

Nathaniel

- no tak, szkoda, że go nie zabrałem, tutaj jest świetne miejsce na jazdę motorem, wariatko. - parsknął, uśmiechając się kątem ust. Oparł się łokciami o ziemię, tym samym odsuwając się nieco od dziewczyny.

Andrea

- Nie jestem wariatką.- mruknęła usmiechając się katem ust.- Mogłeś o tym pomyśleć.- dodała szybko uśmiechając się zadziornie. Najwidoczniej dziewczynie humor powracał.

Nathaniel

- tak, tak i co jeszcze. - zapytał, spoglądając na blask księżyca w morzu. No nieźle, to się zasiedzieli. Chłopakowi jednak wcale nie chciało się wstawać. Spojrzał pytająco na Andree.

Andrea

- No, jeżeli miałabym wymieniać to ..- odparła szczerząc się. Zamyśliła się na moment, zaraz potem dopowiedziała.- Mógłbyś wyczarować wielką butelkę czerwonego wina i było by tak romantycznie.- zachichotała.

Nathaniel

Uniósł brew, podsuwając sobie plecak.
- na prawdę chcesz wino? - zapytał, chichocząc cicho. Uśmiechnął się pod nosem, wyjmując butelkę. Kiedy dostał sms'a od dziewczyny, wziął ją na wszelki wypadek.

Andrea

Uniosła brew patrząc raz to na butelkę, a raz na chłopaka.- Co masz jeszcze w tym plecaku?- zapytała śmiejąc się pod nosem. Podparła dłonią głowę, zerkając na Nathan'a.