Piękny, stary park...

Natalie

Natalie odebrała to jedynie jako znak, że woli pomilczeć, tak więc nie przerywała ciszy, zmuszając do rozmowy, jedynie bardzo cicho zaintonowała jedną z ulubionych piosenek. Oparła się plecami o ławkę i wystawiła twarz do słońca.

Lisa

Przyszła z psiakiem do parku. Spuściła Nevę i usiadła na ławce obserwując swoją psinę.

Neva

Biegała po parku. Poszczekała na przechodniów,a póxniej połozyła się pod ławką Lisy.

Mike

Wzrok zwrócił na małego pieska, potem na będącą z nim dziewczynę, potem znów na pieska. Był wdzięczny Natalie, że nie zmusza go do rozmowy - po prostu nie miał na to ochoty. Oparł się plecami o drewniane oparcie ławki i przymknął oczy do połowy.

Natalie

Spojrzała na chłopaka. - Ale gwizdać i nucić mogę? - upewniła się z prowokującym uśmiechem. Zerknęła na Lisę i psa, ale po chwili znów odchyliła głowę.

Mike

Zerknął na dziewczynę unosząc brwi. Czy naprawdę wyglądał aż tak strasznie?
-Niech będzie. Nuć.- stwierdził, a wargi wygięły mu się w lekkim, mimowolnym uśmiechu.

Natalie

- Dziękuję, wielki panie. - odparła nieco złośliwie, również uśmiechając się. No i zaczęła sobie nucić. ^^ Oczywiście nie za głośno, ale dosłyszalnie.

Mike

Przez chwilę słuchał głosu dziewczyny. Brzmiał całkiem nieźle, ale chłopakowi zaczął powoli wracać dobry humor, nie mógł zmarnować okazji.
-Natalie?-odezwał się po chwili.
-Może zrób coś dla muzyki i zacznij malować?-zaproponował ze złośliwym rozbawieniem.

Natalie

- Nie mam talentu. Już wolę tylko nucić. - stwierdziła. - A ty n ie bądź znowu taki do przodu, bo ci tyłu zabraknie. Ja ci radzę zająć się opalaniem na słoneczku. xd

Mike

Podniósł głowę w górę jakby chcąc się upewnic, czy słońce nadal tkwi w swoim miejscu.
-E, tam. Nie zamierzam wyglądac jak człowiek z Czarnego Lądu.-skrzywił się odwracając wzrok od nieba.

Natalie

- No, ale sam pozwoliłeś mi nucić. Chyba że wolisz, bym zaczęła śpiewać, może będzie ładniej brzmieć. - odparła i wytknęła mu język.

Mike

Powoli przeniósł spojrzenie na dziewczynę.
-Nie, nie śpiewaj! Może lepiej już nuc!-jęknął udając przerażenie. Wargi wygięły mu się w pełnym pogodnej złośliwości uśmiechu.

Natalie

Szturchnęła chłopaka łokciem w bok. - Nie bądź taki cwany. - powiedziała tonem mówiącym: 'I tak mi nic nie zrobisz, bejbe.' No i na złość mu zaczęła śpiewać. Cicho, bo cicho, ale było to słychać. Z tym że wcale nie fałszowała, o.

Mike

Pokręcił z rozbawieniem głową po czym odwrócił wzrok od dziewczyny. Nie obserwował teraz nic konkretnego, pozwalał oczom błądzic po czym chciały, podobnie jak myślom.

Natalie

- Okej, nie przeszkadzam panu zamyślonemu. - wzruszyła ramionami, jednak jej wargi wykrzywiły się w złośliwym uśmieszku.