Piękny, stary park...

Pazur

Wdrapał się pośpiesznie na drzewo i już po chwili skoczył na rudą kotkę, przerzucając cały ciężar ciała na jeden bok. Tym samym pociągnął ją za sobą na ziemie, śmiejąc się jak głupek.

Ki

- PAZUR, TY DIABLE WCIELONY!!!! - ryknęła na cały głos gdy wylądowała z nim na ziemi i walnęła go łapą w łebek na powitanie.

Tauti

-ależ wy się kochacie - wycedziła gramoląc się w ich stronie pomału.

Pazur

Położył po sobie uszy, kiedy tylko oberwał w łeb i podniósł się z ziemi przysiadając. - Ja tam miałem miękkie lądowanie - zachichotał.

Ki

- Czy Ty wiesz, że przez Ciebie zapomniałam już co to znaczy siadać bez bólu? - zapytała otrzepując się z ziemi.

Pazur

Uśmiechnął się do niej szeroko, ukazując szereg kiełków. - Powinnaś mi podziękować - odrzekł spokojnie, bijąc kitą o ziemie.

Tauti

Zachichotała widząc zezłoszczoną Lucy. -to co robimy, koty? - wyszczerzyła sie siadając między nimi, machając przy tym swoją ruda kita na boki.

Ki

- Ja chyba muszę komuś za coś oddać... - powiedziała patrząc na Pazika z uśmiechem.

Pazur

Przekręcił łeb na bok. -Komu i za co? - zapytał z szerokim uśmiechem.

Tauti

Wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu, gapiąc się na koty. Po chwili wlazła na drzewo, układając się wygodnie na gałęzi -jak skończycie to mnie zbudźcie - mlasnęła.

Ki

- Ty już dobrze wiesz za co, bury diabełku... - powiedziała i skoczyła na niego by przedziurawić mu ucho.

Pazur

Wrzasnął jak opętany, kładąc pośpiesznie po sobie uszy. Zerwał się na równe łapy i z kotką na plecach zaczął biegać w tą i wewte.

Ki

Zeskoczyła z Pazura i ze śmiechem zaczęła obserwować z boku jego pląsy.
- Nie skacz jak masz mnie na grzbiecie. Złamałbyś się pode mną.

Pazur

Parsknął przez nos, zatrzymując się i spojrzał na Lucy. -Zjem cię!- wydarł się i ruszył pędem na rudą kotkę.

Ki

- Niee zjesz - odparła patrząc się na galopującego w jej stronę Pazura. - Boisz się zjeść szczura, to co dopiero kota!