Piękny, stary park...

Nygas

`Zanurzył się` - Lucy?! Gdzie jesteś? - śmiech. Wyszedł otrzepał się, lecz to nic nie dało... - Już jestem czysty?

Yennefer

Ki

Nygas

/ok

/
Możemy iść ;D

Marika · Gość

Zaśmiała się. - No i co poradzić. - westchnęła teatralnie, wzruszając ramionami. Rozejrzała się po parku.

Jesse

- no nic, nic. - wyszczerzył się, zagryzając wargę. - co Ci przyszło do głowy, z tym bratem ? - uniósł brew, opierając się wygodniej.

Ki

- Kto pierwszy w lesie! - zawołała i pognała w stronę znajomego stawu.

Marika · Gość

Wzruszyła ramionami i zaśmiała się. Musnęła wargami jego usta. - A co, nie podobni jesteśmy? - wyszczerzyła się łobuzersko.

Jesse

- oczywiście, że tak, niczym dwie krople wody. - zachichotał, kątem oka spoglądając po parku. Wyszczerzył się i schował jedną dłoń do kieszeni.

Marika · Gość

Zaśmiała się. - Nie pochlebiaj sobie, nie możesz być tak idealny jak ja. - wyszczerzyła się złośliwie.

Jesse

- jaasne, jestem idealny, nie to co Ty, dziecko z próbówki. - zachichotał, zakładając ręce za głowę.

Marika · Gość

Zaśmiała się i dała mu pstryczka w nos. - Patrzcie, patrzcie. Idealny się znalazł - prychnęła rozbawiona i zlazła z jego kolana.

Jesse

- Jestem idealny, patrzcie i podziwiajcie. - wyszczerzył się, łapiąc palcami kawałek koszulki na klatce. Wyciągnął ją do przodu i zrobił minę zapatrzonego w siebie królewicza. Przydałoby się jeszcze berło...

Marika · Gość

Ujęła jego podbródek w palce i przekręciła głowę chłopaka wpierw na prawo, po chwili na lewo i pokręciła głową. - Nie byłabym pewna czy jesteś taki ideał.Z profilu wyglądasz gorzej - uśmiechnęła się złośliwie.

Jesse

- nie znasz się na sztuce. - prychnął, odsuwając dłoń dziewczyny. Stanął na ławce i przyjął pozę "Dawida", od Michasia Anioła. [xdd]
- Jam jest Dawid vel. Jesse, strzeżcie się ! - krzyknął, łapiąc się gałęzi, niczym tarzan. Zachichotał i puścił się, chcąc poskakać po drzewach, ale drzewko się złamało i biedny Jesse wylądował na ziemi.