Piękny, stary park...

Misiek · Gość

Nie. One nie są głupie * usiadłem miałem otwarta ranę na brzuchu *

Evita

{ nie kapewu ;D }

<patrzy na nią > Sama jesteś głupia i to nie jak but , tylko jak jajko! Nie potrafisz sie sama obronic , sama jesteś głupia i nie nazywaj mnie tak <syknęła>

Misiek · Gość

* z rANY sączyła się krew, zemdlałem*

Evita

Misiek <wrzasnęła i zeszła z drzewa , dała mu na ranę babkę i krew tamowała>

Nada

Wskoczyła na Miśka
- Misiu nie umieraj, my cię lubimy - zaglądała mu w oczka

Misiek · Gość

* widziałem mgłę przed oczyma *

Mika

MISIEK-krzyknęłam i zaczęłam lizac ranę.

Evita

My się nie naśmiewamy z Twojego imienia , twoje imie jest przesłodkie <powiedziała i dalej dawała mu babki na ranę , krew już nie sączyła sie >

Misiek · Gość

* zacząłem trudniej oddychać *

Mika

Przepraszam Evita że byłam dla ciebie niemiła-powiedziałam.

Evita

Odejdź <syknęła na charcice.Przytuliła się do Miśka głowy i leżała tak z nim przez dłuższą chwilę>

Misiek · Gość

* ale oddychałem*

Nada

- Nie ja przepraszaj tylko Misia! - spojrzała na niego - Już jest lepiej prawda?? - połaskotała go lekko ogonkiem

Misiek · Gość

Chyba *mruknąłem*

Evita

Misiu <powiedziała z rezygnacją w głosie> Powiedz że nie odejdziesz , powiedz <powiedziała tuląc sie do niego i mrucząc do ucha>