Stary cmentarz.

Kiara · Wysłany: Wto 13:06, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Przestańcie! - zawołała jakaś sylwetka w oddali. Kiara podtruchtała do nich.
- Macie tylko jedno życie. Każdy z nas. Uszanujcie to. Garo, - zaczęła i spojrzała na pitt bulla - Wiem że gdzieś tam w środku jesteś miła i uczynna. - szepnęła do niej.

Garo · Gość

Immortal · Wysłany: Śro 16:38, 25 Mar 2009 Temat postu:

Z drzew zwisał sobie bury ogon kotki o oczach zielono-błękitnych. Immortal znajdowała się wysoko nad powierzchnią ziemi, poza zasięgiem zębów nawet największych psów na PalmBeach - czyli Kiary - na drzewie wysokim o grubym konarze. Wygrzewała w słońcu futerko.
- Cześć Kiara ! - odezwała się leniwie - Zachodzę w głowę po co marnujesz czas na tą psychopatyczną wariatkę. - oznajmiła suce, zupełnie ignorując garo.

Ki · Wysłany: Śro 17:11, 25 Mar 2009 Temat postu:

Popatrzyła na siedzącą nieopodal burą kotkę, po czym z powrotem utkwiła ślepia w Garo. Ile ona ma jeszcze zamiar tu siedzieć? Przecież trzeba uwolnić Pazika z tego dziwacznego pomieszczenia...

Garo · Gość

Zignorowała koty.Wstała z piachu,otrzepała się i wyszła szeroko ziewając.

Kiara · Wysłany: Czw 20:45, 26 Mar 2009 Temat postu:

- Ta suka. Ona była na pewno rozpieszczanym szczenięciem. Wiem co to znaczy - westchnęła do Immortal głośno. Kiara niczego się nie bała. Oparła się łapami o drzewo i zamerdała.
- Co tam u ciebie ? - zapytała z radosnym uśmiechem.

Hayley

Przyszła na cmentarz. Uwielbiała takie mroczne miejsca. Nagle zauważyła kawałek drewna w drzwiach do jakiejś komnaty. Otworzyła drzwi, i zobaczyła śpiącego kota.
- O kurczę, a ten co tu robi? xD - spytała samej siebie.

Vega · Gość

Przyszła na cmentarz. Prześlizgnęła się pomiędzy nagrobkami i wskoczyła na jakieś suche drzewo. Przyglądała się z zaciekawieniem Hayley.

Hayley

Wróciła na cmentarz. Usiadła na czyimś nagrobku, i chciała odczytać datę, przyczynę śmierci oraz imię i nazwisko. Jednak nagrobek pokryty był liszajem i nic nie było można odczytać. Westchnęła. Lubiła siedzieć na cmentarzach, te miejsca wydawały jej się tajemnicze.

Czarek

Przyszedł na cmentarz. Zwykle robił to w nocy, nigdy nie był tu w dzień. Jego oczy rozglądały się ciekawie po otoczeniu.

Hayley

Zauważyła chłopaka, chyba jedyną postać gatunku ludzkiego na tym cmentarzu. Podeszła do niego.
- Cześć, yyy... mów mi Hayley xD - powiedziałam uśmiechając się. - W sumie fajnie tu, tylko... mroczno i dziwnie - dodała, wskazując na pokryty liszajem grób. Zakładała, że już nie odczyta owych napisów.

Czarek

- Hm, Hayley zjawa... Tak? - Zapytał ze śmiechem. Nie spodziewał się, iż spotka tu człowieka, prędzej ducha.

Hayley

- Nie, no co ty, ja jestem prawdziwa, z krwi i kości! xD - zaprzeczyła głośno. - Jestem człowiekiem, nie duchem xD

Czarek

Zaczął ja walić palcem w czoło. - Chyba rzeczywiście jesteś prawdziwa. - Przyznał jej rację. Uśmiechnął się niewinnie.

Hayley

- Przekonałeś się, że jestem prawdziwa i całkowicie bezpieczna - odparła. - Na początek zdradź mi, jak TY masz na imię i ile masz lat xD