Życiowe prawdy.

Storm

jako że lbiem takie bardziewia pisać jak mam doła to tak :

10 minut.

Czy 10 min może coś w życiu zmienić ?
Taka krótka tonacja chwil , zamazane wspomnienie.
Cos czego nie da się dotknąć , głupie nitki z ludzkiej miłości , nienawiści , ironii.
Kilkanaście sekund , a raczej kilkaset , biegnących jak oszalały pies . W pogoni za szczęściem,
10 minut , takie krótkie tykanie zegara , oznaczające że czas upływa
Pies , biegnący na oślep z wywieszonym językiem na znak że się zmęczył że jest słaby.
Jego ślepia tak głębokie tak natchnione i nagle 10 minut w jego życiu , ostatnie 10 minut.
Samochód . Uderzenie. Beton.
Ziemia tak bardzo zimna i nie odkryta., jak wdowa która straciła poczucie że może jeszcze raz kochać. Cała szamotanina , te kilka minut miały takie znaczenie , te spadanie i myślenie , uderzenie, umieranie .
A pies miał przyciesz dobiec do miejsca gdzie mógł przywitać pana , przywitać nowy dzień.
A teraz ?
Śpi tak głęboko że nic go nie obudzi.
Czasami ja też chcę zasnąć z nadzieją braku snu , z marzeniem że nie przyśni mi sięto samo , ten sam koszmar zwany życiem..
. I jak ? Teraz naprawdę uważacie że 10 minut to nic wielkiego ? Że nie ma znaczenia w naszym życiu ?

Dziś napisane ^^" kocham filozofować.