Znaleziono 17 wyników

-Nie mam tutaj nikogo....rodzina mnie olała, a znam tylko Ciebie. Nawet mieszkania nie mam.-powiedziała z niewzruszoną miną.

-Ale Tobie się należało, o!-powiedziała i usiadła sobie koło niego.
-Masz tutaj rodzinę i jakiś znajomych?-spytała po chwili. Jej nogi mimowolnie zaczęły machać w powietrzu.

Uśmiechnęła się delikatnie i wskoczyła na pomost.
-Jestem cała mokra, wszystko przez Ciebie.-zaśmiała się i spojrzała na niego. Hm on nie wyglądał lepiej od niej.

Zaśmiała się cicho i uniosła głowę do góry, patrząc na niebo.
-Czym się interesujesz?-spytała po chwili, nadal siedząc w wodzie. Oj, tak ona lubiła wodę, jeziora, stawy i ciszę która zawsze panowała ...

Zaczęła się śmiać jak opętana i dopiero po dłuższej chwili opamiętała się.
-Nie zapomniałeś czasem czegoś?-spytała trochę podejrzliwie, próbując zachować poważną minę.

Wypłynęła na powierzchnie i roześmiała się jak nigdy.
-Śmiesznie tak wyglądasz.-powiedziała i wyciągła mu kilka glonów z włosów. Ona nie lepiej wyglądała, glony we włosach, włosy przyklapane i brak.. ...

Złapała go za rękę, próbując utrzymać go przy równowadze lecz skończyła tak samo jak on...w zimnej wodzie. Komary - piekielne stworzenia...

-Zrobiłam to już dawno...głupi pomysł koleżanki a ja głupia się na to zgodziłam i już mi to zostało.-powiedziała i zaczęła machać lekko nogami.

-Hmm bo nie jestem taka jak wszyscy, a i nie zaliczam się do większości normalnego społeczeństwa.-zaśmiała się i spojrzała na niego ukradkiem, czekając na jego reakcję na jej dość dziwne słowa.

-Szesnaście a Ty?-zapytała po chwili i spojrzała w wodę. Zaczęła bawić się swoją agrafka w ustach.
-Duży.-powiedziała patrząc się na płynącego suma.

-A na ile wyglądam?-spytała z uśmiechem i spojrzała na drugi brzeg, gdzie chodziła sarna. Po chwili jednak wzrok zwróciła ku Rossowi czekając na odpowiedź.

-Od wczoraj wieczora.-powiedziała po chwili i rozejrzała się dookoła.
-Fajną masz czapkę.-stwierdziła i walnęła ręką lekko w daszek.

-Princess.-uśmiechnęła się i spojrzała w wodę.
-Mój ojciec także łowił ryby, pamiętam jak zabierał mnie wieczorami nad stawy, jeziora a czasem nawet rzeki. Uczył mnie jak zarzucać wędki i jakoś nigdy ...

Zaśmiała się i usiadła koło niego.
-Zazwyczaj ryba ciągnie...chyba, że but nabrał nowych umiejętności i także potrafi ciągnąć.-powiedziała i spojrzała na buta, którego wyłowił.

Przyszła nad jezioro z zawieszoną głową. Rozejrzała się dość ciekawsko dookoła i weszła na pomost, zauważając chłopaka.
-Hej.-powiedziała trochę wstydliwie i spojrzała na niego.